Forum Psy i Pudle Strona Główna Psy i Pudle
Forum dla miłośników czworonożnych przyjaciół
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

tresura smakołykami- chodzenie na smyczy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psy i Pudle Strona Główna -> Wychowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 17:21, 03 Lis 2010    Temat postu: tresura smakołykami- chodzenie na smyczy

Witam! Jestem dumną posiadaczką, jakże inteligentnego 6 miesięcznego pudelka (miniatura-średni). Piesek jest usłuchany, wykonuje już podstawowe komendy, ale....mam problem z chodzeniem na smyczy. Początkowo wykorzystywałam do tego komendy równaj+smakołyk, chodził bardzo łądnie. No ale smakołyki z czasem trzeba wycofywać, skoro piesek już wie o co chodzi (tak mi się wydaje). No i teraz jest gorzej. Co chwilkę ciągnie, poprawiam go szarpnięciem, raz, drugi, w końcu jest lepiej...za chwilkę znów koryguje. Muszę zaznaczyć, że nie ciągnie strasznie....no ale też nie idzie pięknie przy nodze. Oglądam również program Cesara M. (chyba dobrze napisałam ) i mu to wszystko wychodzi tak pięknie...pies idzie za panem- co onzacza, że to właściciel dominuje, no i piesek nie szarpie, wystarczy lekko skorygować jego zachowanie. Może ktoś mi coś poradzi? Nie chcę, żeby chodził pięknie przy nodze, tylko dlatego, że czeka za nagrodą. Chciałabym żeby nauczył się, że powinien podążać za mną, a nie tam gdzie by chciał. ? ? ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iwonka




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 7259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:28, 05 Lis 2010    Temat postu:

Spróbuj go wziąć go na RINGÓW KĘ -- prędzej się nauczy chodzić przy nodze zobaczysz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Efman




Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 4052
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:10, 07 Lis 2010    Temat postu:

Iwonka napisał:
Spróbuj go wziąć go na RINGÓW KĘ -- prędzej się nauczy chodzić przy nodze zobaczysz

Nie sądzę
Takiemu pieskowi wszystko jedno na czym jest prowadzony,
Są oczywiście psy dla,ktorych założenie ringowki jest sygnalem do odpowiedniego stania i biegania,ale chyba nie o to autorce tematu chodzi.
jadzka
Cytat:
Oglądam również program Cesara M. (chyba dobrze napisałam ) i mu to wszystko wychodzi tak pięknie.

Ha,każdy by tak chcial pooglądąć i już
A zresztą jak zauważyłaś na początku programu mówią,żeby nie stosować metod pokazanych bez konsultacji z treserem.
Poza tym Cezar potrafił zaklinać psy mając zaledwie kilka lat
i nie oszukujmy się ten program to show i tam wszystko pięknie i łatwo wygląda
jadzka
Cytat:
Nie chcę, żeby chodził pięknie przy nodze, tylko dlatego, że czeka za nagrodą. ?

A tu nie widze problemu..co za różnica czy idzie ,bo ty tak chcesz,czy dla tego,że masz smaka w kieszeni...liczy się,że podąza za Tobą.
Ja tak Cwiczylam z psem,który uwielbia smaki..lekkie korygowanie
smyczy,pochwala i smaczek
I wyobraż sobie tak ma to zakodowane,że widząć ruch mojej ręki w kierunku kieszeni biegnie do mnie jak torpeda.
Metody są różne...można klikać,mozna na zabawkę Jeśli pies ciągnie,można beż ostrzeżenia zmieniać kierunek marszu(spaceru),aby zaczął zwracać na CIebie uwagę,metod jest tyle ile psow
tu masz link,może się przyda
http://www.szkoleniepsow.fora.pl/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sachma




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:23, 07 Lis 2010    Temat postu:

Smakołyki wycofujemy stopniowo! jak jednego dnia dajesz za każdym razem a drugiego w ogóle to pies głupieje..
Zastanów się, dlaczego pies ma iść przy nodze skoro może cię ciągać i obwąchać wszystko? dla niego wąchanie to nagroda sama w sobie!
Powiedz jak wygląda was spacer? przez większość ma iść przy nodze, czy w ciągu całego spaceru?

Powinnaś mieć część spaceru gdzie pies lata luzem, bądź na długiej lince (5-10metrów - przeważnie pies nie ma potrzeby odejścia dalej - przynajmniej mój) i część spaceru (np kiedy idziecie na pola/do parku) kiedy idzie przy nodze.

6 miesięcy to jeszcze dzieciak, jeszcze musi mu się to opłacać bardziej niż wąchanie - czyli trzeba nadal wprowadzać smaki, możesz je przeplatać z zabawką i pochwałą głosową - weź ze sobą kilka rodzajów smakołyków żeby pies nigdy nie wiedział czego się można spodziewać - musisz być nieprzewidywalna, przez co ciekawa

Pamiętaj, że nikt z nas za darmo nie chce pracować - pies też. Będzie tak że samo słowo "dobry pies" będzie dla niego najważniejszą pochwałą, ale nie ma co się tego spodziewać po szczeniaku Wink on zrobi coś dla ciebie, bo wie że zostanie za to nagrodzony.


Ostatnio zmieniony przez sachma dnia Nie 8:24, 07 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sachma




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:46, 07 Lis 2010    Temat postu:

dodam jeszcze że metody Cezara są dość kontrowersyjne - trzeba dobrze znać psychikę psa, trzeba wiedzieć z którym psem na ile można sobie pozwolić, trzeba pamiętać że nie każda metoda będzie dobra dla danego psa - prosty przykład - ONek moich rodziców - pies który wolał odgryźć rękę niż zrobić siad za smakołyka - pies który na kolczatce pięknie się prowadził - idąc moim doświadczeniem z tym psem, powinnam Lennemu założyć kolczatkę i awersyjnie korygować zachowania.. bo przecież, to działało w przypadku Dina - ale Lenny jest psem o wiele delikatniejszym psychicznie - awersyjne metody mogą spowodować u niego stany lękowe i w krótkim czasie doprowadzić do agresji lękowej, która jest najtrudniejszą do "wyleczenia".
Cezar robi coś jeszcze, co wielu osobą wychodzi z wielkim trudem, u niego jest to naturalne - samą postawą, tonacją głosu, każdym ruchem ręki, oka czy ust uspokaja psa - każdy ruch jest przemyślany i jest po coś - większość z nas nie kontroluje aż tak swojego zachowania, żeby przy awersyjnych metodach jednocześnie dać psom poczucie bezpieczeństwa..

co do ringówki - Lenny dobrze chodzi na ringówce TYLKO na terenie wystawy - nie ma ludzi, nie będzie pracować. Nawet ustawia się porządnie bez korygowania tylko na wystawach, kiedy chce w domu to powtórzyć pies potrzebuje dużo naprowadzania żeby zrozumiał że teraz też ma ładnie stać.. niektóre psy po prostu wiedzą kiedy powinny zachowywać się w określony sposób, a kiedy jest to tylko nasza fanaberia.


Ostatnio zmieniony przez sachma dnia Nie 9:48, 07 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:03, 07 Lis 2010    Temat postu:

A mój Igor ciągnie nadal i często, ja stwierdzam, że tak jak moja malamutka, nauczy się z czasem, często chodzi pięknie, czasem ciągnie, trudno. Ale Igor to Igor, dzika dzida. Jedyne co działa to ringówka z obrożą zaciskową. Jego smakołyki nie obchodzą, boleśnie przekonują sie o tym młodzi prezenterzy, do których nie dociera, że Igor nie chodzi na smaki. Ale Sara zrozumiała to od razu i wie, że z Igorem to tak pa ruski trzeba, trochę z grubej rury Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sachma




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:39, 07 Lis 2010    Temat postu:

Lenny też ciągnie - ale to moje niedbalstwo, on mało chodzi na smyczy - a jeśli już to na 5m flexi.. a na flexi się nie nauczy nie ciągnąć, bo ta smycz zmusza psa do ciągnięcia.. przeważnie lata luzem - wieś robi swoje.. tu nie mam się o co martwić, a on się pilnuje.. wraca od razu, potrafię go zatrzymać w biegu na odległość, więc jakoś mało się do smyczy przykładam Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:12, 07 Lis 2010    Temat postu:

No, ja sobie nie krzywduję bo na odpowiednią korektę Igor reaguje, więc nawet w mieście się jako tako zachowuje, jedyne co jest problemem to wybuchy radości jak ktoś się zatrzymuje i "o Boże jaki piesek!!" No to wtedy jest szał pał. Na wystawie jak się zbliża sędzia to widzę że miewa ochotę na takie podskoki, ale się hamuje Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sachma




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:51, 07 Lis 2010    Temat postu:

ja po prostu mówię "do mnie" - dziwnie to wygląda kiedy pies jest na smyczy Razz ale nie muszę się z nim szarpać dzięki temu Wink szarpanko tylko mamy kiedy ktoś zaczyna do niego wyciągać łapy i cmokać :/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 23:04, 26 Lis 2010    Temat postu:

Widzę, że pare osob zareagowało na mój post, a ja niestety zapomniałam hasła i miałam problem z zalogowaniem się ;p .... ale wreszcie mi się udało, choć może za późno ;/.... Co do treningu, było nawet już dobrze, ale spotkałam znajomych jednego i drugiego dnia, no i ....nie mogłam zwrócic aż tyle uwagi psiakowi. Ciągnąi tak wracalismy, no i teraz jest masakrycznie. Znów ciągnie, ale tak że nie mam siły tego opanować. Czyli muszę zacząć od początku, znowu ehhh... Co do ringówki, to wątpie żeby coś to pomogło. Mogę szarpać smycz, trzymać dłużej, a piesek i tak ciągnie i to co raz mocniej.....Na dodatek nie mogę spuścić psa, bo nie znam bezpiecznego miejsca- a jakby nie wrócił i wybiegł na ulicę, albo pobiegł naglee za jakimś psem....dlatego czasami wyjdę z nim na automatycznej smyczy, no ale pogłebia się ciągniecie w ten sposób...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yessie




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladź/ śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:39, 28 Lis 2010    Temat postu:

Kup mu tzw uzdę( kantar, halti- różnie to się nazywa).
Moja ma 7 miesięcy( duży) i jest psem idealnym pod względem zachowania, z tylko jednym wyjątkiem- chodzenia na smyczy. Pięknie chodzi przy nodze bez smyczy, a jak tylko coś jej się zapnie to zaczyna bawić się w lokomotywę. Nie chodzi o obroże, bo była do niej przyzwyczajona już w hodowli. Nie ma znaczenia czy to ringówka, obroża, żmijka założona jako dławik, nic ją nie wzrusza. Smaki owszem działają, ale ile ich można dać w czasie jednego spaceru? Bez przesady. Jest już po szkoleniu PT pierwszego stopnia( o koszcie nie wspomnę ) , na placu szkoleniowym chodzi jak w zegarku, wykonuje polecenia zanim skończę je wydawać ( idealnie reaguje na gesty). Po za szkółką wszystkie zachowania wyuczone tam są wykonywane tak samo, ale nie chodzenie na smyczy . Dopiero kantar pomógł. Trzeba poćwiczyć wcześniej w domu, żeby się przyzwyczaił. Przy pierwszym założeniu, nawet w sklepie- weź smaka i niech po niego sięgnie przez kantar.Później często chwal i nagradzaj smakiem w czasie przyzwyczajania, a efekt będzie lepszy niż na obroży- bo na kantarze nie ma możliwości wyprzedzania cię. Po kilku ćwiczeniach smaki nie będą potrzebne.
Pudle mają taki temperament i cieszmy się z tego bo nie ma nic gorszego niż pies smutas. A samoistnie ponoć powinno mu przejść około 2 roku życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 23:08, 29 Lis 2010    Temat postu:

właśnie kurczę boję się tego z lekka. Są różne opinie...niektórzy mówią, że to nic dobrego dla psa, wymuszenie i w ogóle....że prawidłowo wychowany pies będzie pieknie chodził na smyczy. Mam mętlik w głowie. Tresować metodami pozytywnymi, a może wręcz przeciwnie...kto wie, co jest najlepsze
Jak na razie spróbuję znowu nauki chodzenia na smyczy z zatrzymywaniem się, ale bez smakołyków- zobaczymy. Jak to nie pomoże sięgne po kantar.
Yessie a tak z ciekawości zapytam, jaki Twój psiak ma charakter? Zawsze Ciebie słucha w domu? Jesli nie, to co robisz w takich sytuacjach?
Po za tym mój piesek nauczył się siusiania tylko i wyłacznie na podwórzu...w innym miejscu nie chce się załatwić...no i ciągnie, bo chce do swojej toaletu. Próbowałam jakoś to przetrzymać,..minęły 2 godz a on nic nie zrobił..dopiero w swoim wybranym miejscu załatwił się...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yessie




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladź/ śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:35, 30 Lis 2010    Temat postu:

Wiadomo, masz pudla- psia inteligencja. Jak się już raz czegoś nauczy, to umie na zawsze. Moja jest super. Przywieżliśmy ja na przełomie 7/8 tygodnia. Siusiania nauczyła się w jeden dzień .Była w hodowli uczona na gazetkę. Ja ja w pierwszą noc wynosiłam do ogródka co godzinę- a ona na mnie dziwnie patrzyła. Okazało sie, że śpioch w nocy nie potrzebował sikać. Spała i do dziś śpi od godź 20-8 rano. Śpi pod drzwiami, bo tak sama chce- pięknie pilnuje domu. Szczeka ostro, ale tylko gdy ją coś poważnie zaniepokoi. Siknęła w domu raz na gazetkę położoną przy drzwiach, a później była wyniesiona do ogródka i tam pochwalona( do tego dodawałam dźwięk zachęcający ją SIII) załapała natychmiast . Spróbuj- będzie sikać na rozkaz. To samo było z komendą siad i daj łapę- jeden dzień, kilka smakołyków i umiała. Nie ma problemów z zostawaniem w domu. Odpukać niczego nie zniszczyła ( poza 2 listami zakupów, ale kartka papieru to nie strata). Jak wychodzimy to dostaje suszonego penisa jako gryzak, ale zamykamy ja w osobnym pokoju( z fajnym widokiem z okna), bo mamy tez yorka staruszkę która ma słabe zęby i już takich smaków nie może- a zawzięta jest taka że o penisa chciałaby pudla zagryźć.
Świetnie bawi się z dziećmi. Skądś wie, że do dużego może podskoczyć po całusa, a za małymi np2-latkami tylko chodzi krok w krok i czasem liźnie w rękę.
Słuchać słucha, bo wypracowaliśmy to w czasie szkolenia( musiałam popracować nad ustaleniem tonu głosu stałego do każdej komendy), ale ponoć i tak przyszłoby to samo z czasem. Obawiam się tylko sytuacji spotkań z innymi psami , bo bardzo towarzyska jest i muszę ja przywołać natychmiast zanim się rozbryka.
Dużo by można jeszcze pisać. Ale uzdy nie bój się, ona nie jest związana z przemocą. To nie dławik.Zaciska się ewentualnie wokół pyszczka, ale bez przesady nie zrobi tym krzywdy, tylko przypomina że trzeba równać. Nie używaj teraz flexi, bo to właśnie uczy dziadostwa- to piesek prowadzi ciebie.
Zapraszamy do naszej galerii Chica Bella Bati-Bel i do wymiany doświadczeń
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Szura




Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:09, 30 Lis 2010    Temat postu:

Cytat:
Są różne opinie...niektórzy mówią, że to nic dobrego dla psa, wymuszenie i w ogóle...


Mam pytanie - dlaczego wymuszenie kantarem wzbudza w Tobie przeciw, a szarpnięciem smyczy już jest dla Ciebie ok? Absolutnie na Ciebie nie napadam, ani nie polecam kantara, po prostu mnie to ciekawi.

Cytat:
Ale uzdy nie bój się, ona nie jest związana z przemocą. To nie dławik.Zaciska się ewentualnie wokół pyszczka, ale bez przesady nie zrobi tym krzywdy, tylko przypomina że trzeba równać.


Kantar nie jest taki 'niewinny' na jaki wygląda, nacisk na pysk to dla psa silny sygnał, dla wielu to ogromna presja psychiczna i stresor. Nie jestem przeciwnikiem kantara, ale trzeba się zastanowić, czy dla naszego psa ta metoda będzie ok, jak również czy umiemy go dobrze użyć - żeby nie zrobić mu krzywdy, czy to fizycznie, czy na psychice.

EDIT: jeśli angielski nie jest przeszkodą, to do nauki chodzenia na luźnej smyczy polecam filmiki stąd:
http://www.youtube.com/user/kikopup#p/c/7287C737FB745168/0/sFgtqgiAKoQ


Ostatnio zmieniony przez Szura dnia Wto 10:12, 30 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yessie




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladź/ śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:07, 30 Lis 2010    Temat postu:

Amerykańska magia TV może wszystko. Ciekawe czemu nie pokażą dużych rozmiarów szczeniaka, który spotyka rozbawione psy i wyrywa właścicielowi ręce ze stawów( widziałam kiedyś takie dwa labki- wlokły za sobą właścicieli hamujących piętami:smt009 ) . Niech pokażą takie szkolenie i to w czasie rzeczywistym- spędzilibyśmy kilka tygodni oglądając filmik( a może miesięcy). Każda rasa ma swoją naturę. Na filmiku pokazują w większości szeleczki na poważnych i już wyszkolonych psach. Pudlowi szelek nie założysz ( nawet obroża to zbrodnia dla wystawowej szaty), nie każdy też pudel uwielbia dźwięk klikiera.
A uzdę wymyślono dla właścicieli kochających swoje pociechy i szukających sposobu na pokojowe wyszkolenie go.
Moja mimo szkolenia indywidualnego u bardzo doświadczonej osoby, na ulicy nie może oprzeć się pokusie bycia pociągiem. Szkolenie zwykle trwa 2 miesiące( a nie 5 minut jak na filmie)poza tym dalszych kilka tygodni trzeba z psem ćwiczyć w domu. Połączyłam to z założeniem uzdy i dało efekt natychmiastowy. A jeśli zdarzyło jej się robić w uzdzie konika( skakać do góry), to ja jej nie ściągałam w dół uzdą tylko ręka na głowę, ostre fe i dopiero kiedy stała na ziemi przytrzymanie uzdą i po pierwszym kroku pochwała.
To była magia. Podziałało juz na pierwszym spacerze ( wcześniej ćwiczyłyśmy 3 dni w domu , gdzie nic nie rozpraszało).
Pudla poza tym raczej nie da się nauczyć niczego przemocą, bo to inteligentna bestia jest i jak sobie to zapamięta to nigdy nie wykona tego ćwiczenia.


Ostatnio zmieniony przez Yessie dnia Wto 23:06, 30 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Szura




Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:30, 01 Gru 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

polecam, można przeczytać różne opinie o halti.

Co do filmików - jest pokazane szkolenie różnych psów, pewnie, że nie trwa to 5 minut, ale na boga, kto się spodziewa, że tuż po nauczeniu komendy w domu pies ją bezbłędnie wykona w dużym rozproszeniu, dodatkowo przy np. innych psach?! Zanim ktoś będzie oczekiwał, że pies nie będzie ciągnął do innych psów, powinien nauczyć swojego pupila ignorować inne psy... Szkolenie to masa pracy i równoczesne szlifowanie różnych komend/zachowań, żeby przyniosło efekty. Choć pewnie, można i uzdę założyć, ale dla mnie rzadko kiedy ma to sens...


Ostatnio zmieniony przez Szura dnia Śro 0:33, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yessie




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladź/ śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:08, 01 Gru 2010    Temat postu:

Ale niestety wiele osób tak myśli, że wystarczy kupić sobie klikier, obejrzeć filmik i powinien stać się cud. A później psy lądują w schroniskach. Pies jak człowiek -każdy ma inny charakter i trzeba na niego szukać indywidualnych sposobów ( tak jak z karmą). My nosimy halti razem z obrożą na 2 karabińczykach( nasza groomerka mnie z ta obroże udusi, ale trudno). Jak idzie dobrze, to bardziej kontroluję część obroży, a jak zaczyna ciągnąć, to lekkie skorygowanie przodem. Skakała tylko przy pierwszym spacerze, teraz idzie ładnie, ale trzeba ćwiczyć co dzień.
A sprawa nauczenia psa obojętności do innych psów, to już mnie zaciekawiła. Z jednej strony jest parcie na socjalizację psów, a z drugiej szkoleniowiec mówi mi- psy maja być dla siebie obojętne, nie mogą się ze sobą bawić.


Ostatnio zmieniony przez Yessie dnia Śro 1:31, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Śnieżynka




Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:23, 01 Gru 2010    Temat postu:

Właśnie socjalizacja z psami tez poniekąd na tym polega, żeby Twój pies w pewnych sytuacjach był na inne psy obojętny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yessie




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladź/ śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:20, 01 Gru 2010    Temat postu:

Zastanawiało mnie to, bo kiedy( dawno temu ) rozważałam zapisanie mojej do psiego przedszkola , to mówiono mi że w czasie zajęć jest czas na socjalizację czyli swobodną zabawę z innymi psami. Nie zapisałam jej, bo przeraziła mnie wizja swobodnej zabawy z np amstafem. Odczekałam miesiąc i zapisałam ja na szkolenie indywidualne PT ( mam bliżej , cena ta sama a godzin zajęć 20 , 2 razy w tygodniu po godzince; a nie tak jak przy szkoleniach zbiorowych 8 spotkania po1,5 - 2 godziny ).
Dzięki naszej dyskusji tutaj pomęczyłam mojego szkoleniowca, czy przypadkiem te zbyt komfortowe warunki ( nic ani nikt jej nie rozprasza) nie są powodem innego zachowania się na smyczy poza placem szkolenia. Dostałyśmy więc 2 godziny gratis i jak tylko śniegi trochę odpuszczą to idziemy w miejsca publiczne chodzić na obroży i halti( z chodzeniem bez smyczy nie ma problemu-chodzi przyklejona do nogi) - zobaczymy co fachowiec z tym fantem zrobi.
Jak myślicie jakie szkolenie jest lepsze: indywidualne czy zbiorowe?


Ostatnio zmieniony przez Yessie dnia Śro 15:21, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Śnieżynka




Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:12, 01 Gru 2010    Temat postu:

Ja wogóle uważam, że dla właścicieli pierwszego psiaka dużą pomocom powinien być hodowca, który w jakimś stopniu pokaże jak malucha 8 tyg uczyć w domu zwykłe siat i pracy z właścicielem przez zabawę, a już z 3 miesięcznym maluchem taki właściciel powinien wiedzieć jak wybrać szkoleniowca. Ja po prostu radziła bym iść do każdej szkoły jaka jest w danym mieście i zobaczyć prace szkoleniowców. Psiak który jako maluch już coś wie powinien iść na szkolenie zdecydowanie grupowe Raz, że uczy się pracy w grupie, a po drugie poznaje różnego rodzaju psiaki i zabawy z nimi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:53, 01 Gru 2010    Temat postu:

Moje szczęście na psim przedszkolu nauczyło się jak uciekać, dominować inne samce (ONki niestety pod koniec juz przed nim uciekały). Był czas na naukę i zabawę, ale niestety, szkoleniowiec nie miał pomysłu na to jak poskromić szaleństwo Igora. Jemu po prostu potrzebny był czas na lekkie dorośnięcie. Teraz to już zupełnie inny pies - troszkę mu przeszło i jest lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 20:48, 02 Gru 2010    Temat postu:

Oj z tym siusianiem, to nadal jest kiepsko choć 2 razy wysiusiał się w innym miejscu niz zwykle i to nagle, bez mojego proszenia ;]...ale i tak woli załatwiać się w swojej toalecie i im ja bardziej chce żeby wysiusiał się gdzie indziej, tym on bardziej ciągnie do swojego wybranego miejsca!

Wracając do ciągnięcia na smyczy, psiak szaleje jak widzi śnieg heh...chce się bawić, skakać, a nawet jeść kulki śniegu :p Czuje, że zbytnio go nie kontroluje. Wybrałam metodę zatrzymywania się za każdym razem, gdy pociągnie..i co?...ja zatrzymuje się, psiak też, ja ruszam, pies ciągnie i tak w kółko..choć czasem uda przejść się z 2 metry w spokoju

Yessie masz przeuroczego psiaka No i zgadzam się z Tobą, te pieski są przeinteligentne! Mój też ciągnie do innych psów, a jak widzi dziecko, oj to dopiero jest przeszczęśliwy. Nawet na malucha by wskoczył :p

Co do kantara...wydaje mi się straszny, tak jak nieumiejętne szarpanie smyczą....no i ważne jest, aby wiedzieć jak z nim postępować...
Jeśli piesek pozytywnie reaguje na kantar, no to nie sądzę, by było to jakimś okrucieństwem. Marzy mi się jednak, by mieć psa tak wyszkolonego, który z chęcią chodziłby przy mojej nodze, ale to jest chyba tylko możliwe za pomocą smakołyków. W moim przypadku smakołyki nie zdały egzaminu, a może ja źle stosowałam tą metodę. Piesek szedł ładnie jak miał co chwilkę przekąskę, wystarczyło przejście pare metrów bez smaka i ciągnął...

Filmik jest genialny, no ale boję się, że piesek znowu będzie pięknie szedł tylko, gdy co chwilke będzie dostawał smaka..cwaniak jeden ;] Niektórzy bez żadnych treningów mają psiaka, który nie ciągnie na smyczy...nawet mogą go puścić na dwór, mimo że wkoło pełno samochodów itd

P.s rozumiem, że zimą nie można przesadzać ze spacerowaniem z pieskiem pudelkiem? Biedak pewno szybko zamarznie...Kupiłam mu taką maść na łapki, pnooc to zapobiega odmrożeniom i uszkodzeniom?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yessie




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladź/ śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:17, 02 Gru 2010    Temat postu:

He, he, ze śniegiem to wszyscy tak mamy. Nasze pudeliny wesołe bestie i śnieg uwielbiają.Długość spaceru zależy... trzeba kierować się rozsądkiem- jeśli psu jest zimno to podnosi łapki. Moja duża, podwozie ma wysoko a to ważne że brzuszek suchy. Gdybym jej nie wołała, to chyba dobrowolnie nigdy by nie przyszła ( biega sama po ogródku).
Co do kantara, to uświadomiłam sobie, że ty masz mniejszego pieszczocha, więc może to wyglądać inaczej. Duże z tego forum noszą uzdy( moja za wzorem starszych). U dużego jest to fajne, bo pysk masz na wysokości swojej dłoni, więc nie ma szarpania się z psem, schylania żeby go kontrolować. Trzymasz psa niemal za karabińczyk smyczy zaraz przy kółku uzdy. Właściwie możesz go głaskać po pyszczku, albo trzymać w dłoni schowany smak. Chyba wszystkie pudeliny sa do jakiegoś tam wieku takie szalone na spacerach.
Ponoć pies ciągnie, bo chce dowiedzieć się dokąd idzie. Dobrze jest więc uatrakcyjnić mu wyjście na początku spaceru- najpierw psa zmęczyć np zabawą z aportem, a potem iść na spacer. Jeśli boisz się, żeby nie uciekł to kup długą linę treningową 10m. i rzucaj mu zabawkę, patyk czy piłkę.Poćwiczycie aportowanie, to będzie zadowolony, że się z nim bawisz, a zmęczony powinien iść lepiej na smyczy.
A może wpakuj go w szelki- jeśli nie jest wystawiany( nie wiem tego) to szelki nie będą zbrodnią dla włosa jeśli jest krótki .

Co do sikania, to jeśli bardzo zależny ci na sikaniu w rożnych miejscach, to może metoda pierwotnej nauki? Położyć mu w ulubionym miejscu małą ściereczkę jak sobie na nią siknie, to kłaść ją gdzie indziej , zachęcać do sikania mówieniem: siii, jak się uda to chwalić, dawać smaka. Przy każdym spacerze oddalać to miejsce( może to mało estetyczne dla nas, ale taką ściereczkę nosić w woreczku ). Moją nauczyłam tak w drugą stronę- zależało mi,żeby nie załatwiała się w całym ogrodzie, tylko w jednym rogu i działa. Ale oczywiście jeśli wyjdziemy w miejsce publiczne, to jeśli ma potrzebę to się załatwia bez problemu.
Może ma ktoś inny pomysł, bo jeśli nie pokonasz tej jego obsesji, to rozumiem, że sobie nie pospacerujecie?Wtedy pozostaje tylko profesjonalny behawiorysta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 15:10, 03 Gru 2010    Temat postu:

Próbowałam go zmęczyć właśnie aportowaniem, a potem spacer i....piesek nadal ciągnął heh Pewnie przydałoby się mu porządne wybieganie się...kupie więc tą linkę treningową i zobaczymy ;].

Jesli chodzi o siusianie, to właśnie uczyliśmy go tak na samym początku..mówiliśmy siusiu i piesek sikał w tym jednym miejscu na podwórzu, a na ulicy to ja do niego co chwilkę "siusiu" a on nic heh Ale wykorzystam ten sposób ze ściereczką, choć troszkę to dziwnie będzie wyglądało, ale czego nie robi się dla psiaka

Dziękuję za wszelkie rady
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yessie




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladź/ śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:45, 03 Gru 2010    Temat postu:

A ja się zastanawiam czy jest tu jakiś właściciel pudelina, który z ręka na sercu mógłby powiedzieć: a mój pudelek jak był dzieckiem to nie ciągnął, od razu na uczył się chodzić na luźnej smyczy i tak już na zawsze zostało
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:54, 03 Gru 2010    Temat postu:

Znam babeczke której miniatury niogdy na smyczy nie chadzały i od małości grzeczne były, ale to były białasy a nie czarne diabołki. Ta kobieta była moim guru jak miałam naście lat i Malamuta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yessie




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladź/ śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:51, 03 Gru 2010    Temat postu:

Ale to było inne pokolenie- dawno i nie prawda
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:24, 05 Gru 2010    Temat postu:

bura4 napisał:
Znam babeczke której miniatury niogdy na smyczy nie chadzały i od małości grzeczne były, ale to były białasy a nie czarne diabołki. Ta kobieta była moim guru jak miałam naście lat i Malamuta


No to znasz i nie tylko jedną, bo moje psy też nie mają smyczy. Smycz zakładam tylko na wyjeździe i w niebezpiecznym miejscu. Ale na spacery zawsze chodzimy na luziku - sama widziałas

prosze to przykład ze spaceru

http://www.youtube.com/watch?v=udN2uph9BJE


Ostatnio zmieniony przez Cheritka dnia Nie 21:26, 05 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:40, 05 Gru 2010    Temat postu:

Ano widziałam jak Igor chciał Cherisia zatratować na tym spacerze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yessie




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladź/ śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:09, 06 Gru 2010    Temat postu:

Chodzenie bez smyczy się nie liczy .
Chodzi o chodzenie na smyczy i nie ciągniecie.
Moja bez smyczy też pięknie chadza, nawet przy nodze idzie tak, że się o mnie opiera czasem za mocno. Ale nie zawsze i nie wszędzie można bez smyczy ( szczeniak i ruchliwa ulica- ja nie ryzykuję, za mocno kocham żeby ją tak testować).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 18:56, 11 Gru 2010    Temat postu:

Zauważyłam, że psiak powoli się uspokaja na smyczy. Po prostu, gdy ciągnie zatrzymuje się i czekam i to skutkuje ;] Ale nadal boję się puścić go luzem. Nie mogę znaleźć w mieście linki treningowej, czekam na nową dostawę.
Cheritka mam pytanie
Czy juz na samym początku Twoje psy chodziły bez smyczy i dlatego teraz tak ładnie i spokojnie chadzają? W ogóle jestem w szoku, że są takie spokojne. Ile mają lat, zapytam z ciekawości?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Śnieżynka




Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:16, 11 Gru 2010    Temat postu:

jadzka mam drugiego psa i drugi od samego początku łazi bez smyczy i nie mam z tym żadnego problemu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sachma




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:43, 11 Gru 2010    Temat postu:

Lenny też często bez smyczowy jest - tylko w niebezpiecznych miejscach smycz zakładamy.. ja naukę zaczęłam jak tylko do nas przyjechał - od razu uczyłam że trzeba się pani trzymać i trzeba szybko biec kiedy pani woła - dzięki czemu mam psa odwoływalnego w 99% - ten 1% to szczenięta, które lenny kocha i od których nie odchodzi od razu..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 23:09, 12 Gru 2010    Temat postu:

ehhh to zazdroszczę Wam....Ja zrobiam ten błąd, że od samego początku przywiązałam go do smyczy :/ dopiero po jakims czasie puściłam go, i niby było okay, ale jednego razu zerwał mi się ze smyczy chciał wybiec na ulicę...no i cóż, przestraszyłam się. Po dłuższym czasie znów go puściłam i słuchał mnie, ale zauważyłam, że biegnie w strone bramy wyjazdowej..wołam przybiega i znów biegnie gdzie chce...wołam przybiega, bierze smakołyk i odbiega heh cwaniak jeden. A teraz, gdy ma 7 miesięcy widzę, że jak wyczuje jakiś zapaszek, albo zobaczy dzieci, to w ogóle na mnie nie reaguje, choć jest na smyczy...co by było gdybym go puściła. Niestety w mojej mieścinie nie ma nigdzie bezpiecznego- ogrodzonego terenu, gdzie swobodnie mógłby sobie pobiegać. No ale może to też moja wina, bo za bardzo się o niego boje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:28, 12 Gru 2010    Temat postu:

No to ja sie pochwalę. Igor na spacerach owszem, tez "pobiera smaki" i leci dalej, ale trzyma się człowieka, czasami poleci za bażantem czy sarną ale jak zadrę to wraca. A dzisiaj wrócił od dzieci, co uważam za sukces pedagogiczny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sachma




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:54, 12 Gru 2010    Temat postu:

a widzicie - Lennego uczę teraz sekwencji "do mnie" "siad" żeby mi od razu nie odlatywał - powoli łapie że po "do mnie" i smakołyku za powrót opłaca się jeszcze trochę zostać, bo może coś łatwego będę od niego chciała i dostanie kolejnego smaka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:13, 13 Gru 2010    Temat postu:

sachma napisał:
a widzicie - Lennego uczę teraz sekwencji "do mnie" "siad" żeby mi od razu nie odlatywał - powoli łapie że po "do mnie" i smakołyku za powrót opłaca się jeszcze trochę zostać, bo może coś łatwego będę od niego chciała i dostanie kolejnego smaka



No to ja Igora inaczej uczę, u nas "do mnie" to co innego niż przychodzenie na spacerach. Na spacerze ma przyjść i być w zasięgu, i na to jest komenda "wróć" a na "do mnie" ma usiąść i raczej siedzi i czeka na komendę "noga" - tzn żeby obszedł mnie i usiadł koło lewej nogi. Potem zazwyczja robimy kilka rundek "równaj" bo to go dośc uspokaja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sachma




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:18, 13 Gru 2010    Temat postu:

w domu to ja się tylko ruszę i Lenny jest już przy mnie, a jak go nie ma to wołam "chodź"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yessie




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladź/ śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:33, 13 Gru 2010    Temat postu:

Troche się rozpiszę - sorka.
W domu tez tak mam. Nawet jak wydawałoby się śpi mocno- niech się tylko przemieszczę, to już za mną sunie. Często też kładzie się, trzymając łapkę na mojej stopie.
Na spacerach, na których biega bez smyczy( zaczęłam puszczać ją dokładnie w dniu kiedy kończyła 5 miesięcy- ale to było w polach, gdzie było bezpiecznie) to raz że trzyma się yorka, a dwa smaki tak ją kuszą z mojej kieszeni, że wraca co chwilę nawet nie wołana, bierze smaka i czeka na komendę . Na szkoleniu była nauczona komendy : biegaj. To znaczy,że może odejść - towarzyszy temu gest jakby wyrzucanego smakołyku lub ringo z ręką tak gdzieś na wysokości moich kolan. Tylko to chodzenie na smyczy....
Początkowo chodziła ładnie.Ale kiedy miała 3,5 miesiąca została w domu z dziadkami, a oni nie chodzili z nią na smyczy tylko biegała swobodnie po ogrodzie. Jak wróciliśmy po 2 tygodniach cała wcześniejsza praca poszła na marne, tak ciągnęła, że ringówka wrzynała mi się w ręce. Mnie się serce krajało jak kaszlała , a jej nie wzruszało to, że się przydusza. Więc ani ringówka, ani obroża, a ni cała wiedza teoretyczna łącznie z klikierem( szaleje kiedy go słyszy) nie działały.Dopiero wspominana tu uzda pomogła. Na niej się nie dusi, czyli jest to dla niej idealne rozwiązanie. Nawet gdyby miał nosić ja zawsze, no to co? To jedyne co nie robi jej krzywdy. Z psami jak z dziećmi- przy kolejnym będzie się mądrzejszym
Jeśli chodzi o komendy , to ważne żeby poszczególna była wydawana zawsze tym samym tonem głosu. Jeśli ktoś przygotowuje się do egzaminu PT(ewentualnie zgodnie z tymi zasadami) , to przywołujące komendy są 2 . Komenda "do mnie" jest ponoć komendą miękka, wołamy ją wesołym tonem głosu klepiąc się w oba uda, pies ma przybiec i siąść przed przewodnikiem patrząc w mu oczy. Komenda "noga" jest komendą twardą ( ponoć najlepiej działa wydawana po niemiecku ). Wydajemy ja tonem ostrym, szybko, klepiąc się lewa ręka w lewe udo. Pies ma przyjść( najlepiej obchodząc przewodnika z tyłu) i siąść przy lewej nodze. To komenda uniwersalna, która i przywołuje i nakazuje iść przy nodze,a już w marszu dodajemy jeśli trzeba "równaj"
Jeśli pies jest wystawiany, to zakończenie komend trzeba mu wydawać ustnie , żeby wiedział co chcemy uzyskać :w postaci stój lub siad( bo jak sie mechanicznie nauczy siadu na koniec każdej komendy to nam na wystawie będzie siadał cały czas).
I tu znowu komenda siad jest krótka z akcentem na pierwsza sylabę, można dodać gest, a komenda stój cechuje się przeciągniętym środkiem : stóóój, plus gest prawej ręki w bok. Ważna jest komenda zostań. U nas działa super. Dodaje do tego gest wystawionej dłoni, jakby zatrzymującej. Zostaje wtedy w każdej pozycji i sytuacji, aż do odwołania

Podobno właśnie z tego, że nie wydajemy komend stałym tonem są problemy z wracaniem. Np na co dzień ćwiczymy z psem : "noga" spokojniejszym tonem - a inaczej drzemy się za nim NOGA kiedy nam ucieka . To już nie ta sama komenda.
Łatwo doradzać teoretycznie zwłaszcza, że zima sroga i ćwiczenie w domu w komfortowych warunkach to nie to samo co na ulicy , w paku gdzie wszystko kusi, ale trzeba próbować.
A i jeszcze jedno trzeba obuczyć domowników, by wszyscy wydawali te same komendy, by pies nie zgłupiał - gdy jedno woła do mnie, drugie chodź, kolejne gwiżdże ....

Jadzka zakładaj galerię swojego psiaka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:29, 14 Gru 2010    Temat postu:

A jak ja jestem w domu, to Bruti też wszędzie chodzi za mną, co wygląda troszkę śmiesznie hehe Nawet jak idę do toalety, to czeka za drzwiami, aż wyjdę i czasem popiskuje.
Ale muszę się pochwalić, bo dziś kupiłam linke treningową, no i poszłam z psiakiem w spokojne miejsce, do połowy nawet ogrodzone Rozłozyłam linkę, oddaliłam się, a Bruti stał i patrzył się na mnie. Chyba po prostu nie jest przyzwyczajony do takiego wybiegu i może zdziwiła go ta cała sytuacja. Chociaż wczesnie chodziłam z nim na automatycznej smyczy 10m. Jednak linka 15 m jest o wiele lepsza! Nie było ani jendej sytuacji, w której musiałabym szarpnąć linkę (ale na wszelki wypadek trzymałam jej koniec w ręce) Na każde moje zawołanie "noga" przybiegał i siadał (co najważniejsze nie uciekał!!!) nawet chwilkę odczekałam aby dać mu smaka. Może to też zasługa nowych smakołyków....przybiegał, jakby od zawsze był posłusznym psiakiem Wink Próbowałam mu uciekać, by to on zawsze mnie pilnował, a nie ja jego. Ja biegne psiak znowu stoi i nie wie o co mi chodzi heh Wołam go więc drugą komendą "chodź" ( to u mnie jest miękka komenda) i trzymam piszczałkę, piesek po chwili przybiega.
Co mam zrobić, żeby psiak był zawsze blisko mnie? Może sobię węszyć itd, ale powinien iść za mną, biec za mną itp Hmmm...Wymyślać ciekawsze zabawy? Nie mam pomysłu...biegam, wołam go, piszczałka...ale on nie jest zawsze blisko mnie, chwilkę się pobawi, a potem chce powęszyć, albo stoi w miejscu przez dłuższą chwilę
No i wydaje mi się, że on może być też taki przez te mrozy. Może psiak zwyczajnie zmarzł i nie miał ochoty dalej się bawić. Pamiętam, że jeszcze pare miesięcy temu, gdy wychodziłam z nim do parku uwielbiał aportować i biegać
bura4 jak nauczyłaś swojego psiaka komendy "wróc", co zrobić by pamiętam, że ma być zawsze blisko mnie?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psy i Pudle Strona Główna -> Wychowanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin