Forum Psy i Pudle Strona Główna Psy i Pudle
Forum dla miłośników czworonożnych przyjaciół
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Żarciki i kawały.
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psy i Pudle Strona Główna -> Wiersze, wierszyki, żarciki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:32, 30 Mar 2010    Temat postu: Żarciki i kawały.

Z pamiętnika dojrzalej męzatki...

:



Dzien 1.

Dzisiaj byla 10 rocznica naszego slubu.

Swiętowania to tam za duzo nie bylo.

Kiedy nadszedl czas, by powtorzyc naszą noc poslubną, Zdzislaw zamknąl

się w lazience i plakal.



Dzien 2.

Zdzislaw wyznal mi swoj największy sekret.

Powiedzial, ze jest impotentem. Tez mi odkrycie!

Czy on naprawdę myslal, ze tego nie zauwazylam juz pięc lat temu?

Dodatkowo przyznal się, ze od paru miesięcy bierze Prozac.



Dzien 3.

Chyba mamy malzenski kryzys.

Przeciez kobieta tez ma swoje potrzeby!!! Co mam robic?!



Dzien 4.

Podmienilam Prozac na Viagre, nie zauwazyl... polknąl... czekam

niecierpliwie...



Dzien 5.

BLOGOSC! Absolutna blogosc!



Dzien 6.

Czyz zycie nie jest cudowne?

Trochę trudno mi pisac, gdyz ciągle to robimy.



Dzien 7.

Wszystko mu się kojarzy z jednym!

Ale muszę przyznac, ze to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, ze

nigdy przedtem nie bylam taka szczęsliwa.



Dzien 8.

Chyba wziąl zbyt duzo pastylek przez weekend.

Jestem cala obolala.



Dzien 9.

Nie mialam kiedy napisac...



Dzien 10.

Zaczynam się przed nim ukrywac.

Najgorsze jest to, ze popija Viagrę whisky!

Czuje się kompletnie zalamana...

Zyję z kims kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową..



Dzien 11.

Zaluję, ze nie jest homoseksualistą!!!

Nie robię makijazu, przestalam myc zęby, ba - nawet juz się nie myję. Na

nic!!

Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam...

Zdzislaw atakuje podstępnie!

Jesli znow wyskoczy z tym swoim 'Oops, przepraszam', chyba zabiję drania.



Dzien 12.

Myslę, ze będę musiala go zabic.

Zaczynam trzymac się wszystkiego, na czym usiądę.

Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzac.



Dzien 13.

Podmienilam Viagrę na Prozac, ale nie zauwazylam specjalnej roznicy...

Matko!!! Znow tu idzie!!!



Dzien 14.

Prozac skutkuje!!!

Przez caly dzien siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce, zauwaza

mnie tylko kiedy podaję jedzenie lub piwo...

BLOGOSC!! Absolutna blogosc!!!


Ostatnio zmieniony przez Cheritka dnia Pon 23:08, 15 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sachma




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:33, 30 Mar 2010    Temat postu:

świetne ! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jola i Wlodzio




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z miasta Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:46, 30 Mar 2010    Temat postu:

dobrze ze nie jestem i nie bede meżatką to nie bede miał nigdy takich problemów.I bardzo wspólczuje mężowi Ewy bo ona jedno ma w głowie . Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:49, 31 Mar 2010    Temat postu:

Wlodzio napisał:
dobrze ze nie jestem i nie bede meżatką to nie bede miał nigdy takich problemów.I bardzo wspólczuje mężowi Ewy bo ona jedno ma w głowie . Shocked


Faceci nigdy nie zrozumieją kobiet Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jola i Wlodzio




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z miasta Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:50, 31 Mar 2010    Temat postu:

my jesteśmy z innej gliny Very Happy Very Happy Very Happy wejdz póżniej pa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 17:53, 01 Maj 2010    Temat postu:

Pewna młoda mężatka straciła pracę. Wraz z mężem podjęli decyzję, że będą oszczędzali na jedzeniu. Stwierdzili, że będą żyć miłością...
No i żyli, jeden dzień, drugi i trzeci.
Czwartego dnia mąż wraca z pracy i widzi, że żona zjeżdża nago "na oklep" po poręczy od schodów. Krzyczy do niej:
- A tobie z głodu odbiło?
A ona na to:
- Podgrzewam ci obiad!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jola i Wlodzio




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z miasta Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:04, 01 Maj 2010    Temat postu:

A Wy tylko o jednym lepiej idzcie do garów i posprzątać a nie świntuszyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:05, 25 Maj 2010    Temat postu: Ksiądz katolicki, pastor i rabin

Ksiądz katolicki, pastor i rabin postanowili sprawdzić, który z nich jest

najlepszym duszpasterzem. Uradzili, że każdy z nich uda się do puszczy,

znajdzie niedźwiedzia i nawróci go na swoją wiarę. Po powrocie spotkali się

i wymienili doświadczeniami.



Zaczął ksiądz:



- kiedy znalazłem niedźwiedzia, poczytałem mu katechizm i pokropiłem wodą

święconą. W przyszłym tygodniu idzie do I Komunii.



Pastor:



- ja spotkałem niedźwiedzia nad strumieniem. Zacząłem mu głosić Dobrą

nowinę. Niedźwiedź stał jak zahipnotyzowany i pozwolił się ochrzcić.



Obaj spojrzeli na rabina, całego w gipsie, leżącego na szpitalnym łóżku.

Rabin wzniósł oczy do góry i szepnął:



- tak sobie teraz na spokojnie myślę, że może nie powinienem był zaczynać od

obrzezania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:07, 25 Maj 2010    Temat postu:

Dziadek stwierdził że jego babcia słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić. Lekarz stwierdził:
- Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada tak, że najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd... i wtedy mi pan powie przy jakiej odległości pana usłyszała.
Tak więc wieczorem babcia robi w kuchni kolację, a dziadek w pokoju czyta gazetę i stwierdza:
- W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy.
- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolację?
Bez odpowiedzi. Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi. Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuż obok niej i pyta:
- Kochanie, co dziś na kolację?
- Toż szósty raz mówię, że kurczak!


=========================================

Starsi państwo zatrzymali się w restauracji przy autostradzie na obiad. Po posiłku kobieta zapomniała zabrać ze stolika swoich okularów i przypomniała sobie o nich jakieś 30 kilometrów dalej. W drodze powrotnej mąż wyzywał ją od najgorszych:
- Ty zapominalska głupia babo, przez ciebie nigdzie nie dojedziemy! Szkoda, że nie zapomniałaś własnej głowy!!!
A kiedy już dojechali do restauracji i żona pokornie wyszła z samochodu, by zapytać o zgubę, rzucił przez okno:
- I przy okazji weź moją czapkę...

------------------------------------------------------

Dwoje 80-latków wzięło ślub. Podczas nocy poślubnej oboje rozebrali się i weszli do łóżka. On przytulił się do niej i ujął w swą dłoń jej dłoń, po czym zasnęli. Nazajutrz on znów przytulił się do niej, ujął w swą dłoń jej dłoń i tak zasnęli. Trzeciej nocy on przytula się do niej, bierze w swą dłoń jej dłoń, a ona:
- Nie dzisiaj, kochanie, boli mnie głowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:11, 25 Maj 2010    Temat postu:

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...

--------------------------------------------------------------------------

Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i rozpoczynają rozmowę.

Pierwsza mówi:
- Pani , ta dzisiejsza młodzież to taka niewychowana, a jak się ubierają, co na głowach mają z jednej strony czerwone z drugiej zielone... straszne.
Na to druga:
- Pani , to jeszcze nic. Wczoraj wieczorem wracam od wnuczki i wchodzę do jednej windy, a do drugiej młoda para. Jeszcze się drzwi nie zamknęły ich windy, a słyszę: wykręć żarówkę to wezmę do buzi. Pani - SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ! !
--------------------------------------------------------------------------


Spotyka się dwóch dziadków:
- A co to ja pana, panie kolego, tak długo nie widziałem?
- W więzieniu siedziałem.
- W więzieniu?! A za cóż to?!
- Pamięta pan, proszę pana, tę moją gosposię? Otóż mnie ona, proszę pana, o gwałt oskarżyła!

- O gwałt? I co, naprawdę ją pan, panie kolego, tego...?
- Nieee, ale tak mi to pochlebiło, że się przyznałem.
- I ile pan dostał?
- Sześć miesięcy.
- Tylko sześć miesięcy za gwałt?!
- Nieee, proszę pana, za fałszywe zeznania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Izabela124
Moderator
Moderator



Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Suwałki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:54, 27 Maj 2010    Temat postu:

Blondynka w poczekalni u weterynarza, uspokaja swojego psa:
-Azor, nie szczekaj tak. Zobacz tam siedzi kotek i nie szczeka!



Weterynarz dzwoni do Kowalskiej:
-Jest u mnie pani mąż z psem i prosi o uśpienie. Zgadza się pani na to?
-Oczywiście, psa może pan potem puścić wolno- zna drogę do domu.



Wpada mysz do baru, siada na stołku i się wydziera do barmana:
- Setkę wódki proszę!!!
- Mogę ci nalać ale pod barem śpi kot - rzecze barman polerując kieliszki...
- Hmm... to jeszcze 2 sety i budzić Skurwiela!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pianistka




Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 1388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:37, 02 Lip 2010    Temat postu:

"Cytaty pochodzace z prac maturalnych"

A bylo ich tysiace, a nawet setki.

Adler gromadzil pieniadze, poniewaz chcial wyjechac z synem w podróż dookola
swiata albo gdzies dalej.

Aleksander Glowacki to panienskie nazwisko Boleslawa Prusa.

Andromaka byla wdowa, jakiej wielu mezow moglo sobie żzyczyc.

Andrzej Radek myslal, żze nauczyciel da mu w skore, ale bylo odwrotnie.

Anielka gleboko sie nasilila i tak skonala.

Anielka mimo zakazów ojca kolegowala sie z Magda i swiniami.

Antek nie mial ojca, bo byl drwalem.

Antygona czula milosc do brata i dlatego go zakopala mimo zakazu króla.

Antygona pochowala brata, splunela moralnie na króla i powiesila sie.

Baryka zakopal precjoza wraz z żzona i synkiem.

Beanów pedzono za miasto i tam obcinano pila niepotrzebne czesci.

Beniowski zabil szesciu Kozaków. Jeden z nich umarl, a inni uciekli.

Biesiadowali przy suto zastawionych stolcach.

Bil swoja żzone, z ktora mial dzieci przy pomocy sznurka.

Bohaterów \"Krzyzakow\" dzielimy na historycznych i erotycznych.

Boryna byl tesciem żzony syna Antka Hanki.

Byla to wyspa polozona z dala od morza.

Car sie zlitowal i zmienil mu kare smierci na żzywot wieczny.

Chemik pracuje dlatego w bialym fartuchu, aby nie wyzrec dziury w ubraniu

Chlop panszczyzniany musial znosic panu jajka.

Chlopi chodzili po polu pionowo i poziomo.

Chory wiezien nie dosc żze nie byl leczony, musial jeszcze niekiedy umierac.

Chrobry pomogl odzyskac tron swemu zieciowi Swietopchelkowi.

Czarnecki zebral duza kupe chlopska.

Czytalem sztuki Szekspira. Dwie zapamietalem: Romeo i Julia.

Danusia ratujac Zbyszka przed napascia dzikiego zwierza zabila go.

Danusia weszla na łlawe i zaczela grac na lutownicy.

Kirkor poszukujac cnotliwej żzony zalamal sie na mostku i poszedl do wdowy.

Do ludnosci w Balladach Mickiewicza zaliczamy nie tylko pojawienie sie
rusalki, ale rowniez jeki chlopa pod jaworem.

Dobrze rozwijajacy sie przemysl chemiczny przerabia wegiel na sól kamienna.

Dopiero na ostatniej wycieczce nauczylem sie rozrozniac wrone i gawrona od
siebie.

Dosyc szybko mozna sie zorietowac żze Izabela nie nadaje sie do interesu,
który ma Wokulski.

Doktor Judym do szkoly chodzil w ciotki szpilkach.

Dulska byla powodem ciazy Hanki.

Edwart III nie mogl zostac królem Francji, bo jego matka nie byla mezczyzna.

Faraonowi wmurowano do grobowca jego najlepsza żone. Wmurowano ja na żzywca.

Gerwazy wyciagnal szable i szczelil.

Góral ma na glowie kapelusz, spodnie i kierpce.

Górnik poglaskal konia po glowie i cicho zarzal.

Gramatycznie rzecz biorac dziewczyna ma inna koncowke niz chlopiec.

Grazyna biegla galopem na czele wojska.

Grazyna polegla w boju, ale przeprosila Litawora za ten wypadek.

Grecka boginia pieknosci byla herma-frodyta.

Gustaw chcac zaimponowac Anieli ukazuje jej swoje wdzieki.

Hanka i Wasylek kochali sie tak bardzo, żze ona sie utopila, a on umarl z
glodu.

I wtedy Jagienka wybiegla z domu i ruszyla z kopyta za zbyszkiem.

Idac do szkoly wykoleil sie tramwaj.

Izabela nie chciala poslubic Wokulskiego, mimo że byl to czlowiek z
interesem.

Jacek Soplica mial dlugie rzesy, dlatego nazywano go Wasalem.

Jacek Soplica po swojej smierci byl jakis nieswój, ale wiedzial żze cale
rzycie poswiecil ojczyznie.

Jagna na szczecie nie byla dlugo chora. Wkrótce umarla.

Janko Muzykand byl niedojedzony.

Jaro zakochal sie w Bolce i w wyniku tego zlamal noge.

Jego matka bedonc malym chlopcem spadla z drzewa.

Jej córka Anna usmiechnela sie pod wasem.

Joanna D'Arc nosila biala zbroje i czarnego konia.

Judym postanowil postanowil czuwac nad calkowitym brakiem higieny.

Jurand nie rzucil sie na Krzyzakow, gdyz tymczasem bil sie z myslami.

Kain zamordowal Nobla.

Kangur ma łleb do góry, dwie krótkie przednie konczyny i dwie tylnie dlugie.
W worku ma brzuch na malego i dlugi ogon.

Kaplani egipscy wywolywali podstepem zacmienie slonca.

Karusek lubil suczki, ale najbardziej wolal Anielke.

Kazimierz Wielki cos bardzo sie staral, nie mogl miec dzieci.

Kiedy Giaur sie wyspowiadal, tak mu ulzylo, żze umarl.

Kiedy Mieszek padl na twarz, niedzwiedz przyszedl obwachac go. Mieszek byl
jakby nieswiezy.

Kosci czlowieka sa polaczone łlokciami do kolan.

Kiedy ojciec wracal z koniem do domu, to chlopcy pchali mu do pyska skórki
od chleba.

Korsarze wyjezdzali na bezludne wyspy i łlapali niewolników.

Krowa, podobnie jak kon, sklada sie z rogów, kopyt, wymion i ogona.

Król Waza, jak sama nazwa wskazuje, lubil zupe.

Królik jest tak oddany swym malym, żze wyrywa sobie klaki siersci z brzucha,
żzeby wyscielic im gniazdo. Któryż ojciec rodziny zdobylby sie na to?

Królowa Kinga zostala swieta, bo Boleslaw byl wstydliwy.

Kryjac sie po zaroslach przyroda dodawala mu otuchy.

Ksiadz Robak strzelil do niedzwiedzia, który zwalil sie z hukiem i nie
czekajac na oklaski pobiegl do domu.

Lato mile spedze u kuzynek, z których zejde dopiero po wakacjach.

Leonardo namalowal dame z Łysica.

Litawor widzac smierc Grazyny rzuca sie na stos, a ona czyni to samo.

Ludnosc Italii wzrasta szybko dzieki odwadze jej mieszkancow.

Ludzie gineli z mrozu i innych chorób zakaznych.

Ludzie pierwotni mieli wszystko z kamienia.

Ludzie powinni byc żzyczliwi, a gdy jeden czlowiek upadnie, to drugi
powinien sie przejac.

Maciek wypedzony przez Slimaka zamarzl w lesie i bardzo tego żzalowal.

Meduza żzyje w jelicie grubym czlowieka i jest szkodnikiem bardzo
pozytecznym.

Meteorolodzy wychodza trzy razy dziennie ogladzac swoje narzady.

Maz byl bardzo zdziwiony, gdy odpial swój strój i ujrzal postac kobieca.

Mezny Roland lezac na polu walki widzial swój koniec.

Mimo wysilkow sluzby drogowej mzawka nie ustawala.

Na obrazie Matejki mistrz krzyzacki staje deba na koniu.

Na skutek żzaloby swojej matki Iwona urodzila sie 5 lat po smierci ojca.

Na znak, żze kochal matke, Marcinek obrabowal stara kaplice.

Najwiekszym bledem Boleslawa Krzywoustego bylo to żze podzielil swoich synów
na 5 czesci.

Nasz pies ma trzy lata, dlugi ogon i niebieskie oczy zupelnie jak tatus.

Nauka przychodzi mu z trudnoscia, wiec ja skonczyl i umarl na suchoty.

Nel nalozyla mu piersi na glowe i spokojnie usnela.

Nerki, moczowody, pecherz moczowy i cewki tworza uklad wydawniczy.

Nowela 'Janko Muzykant' podobala mi sie dlatego bo Janko mial talent i
marnowal go.

Obok grobów smutnych i zaniedbanych staly groby tetniace żzyciem.

Odyseusz przykryl sie liscmi na łlokciach i kolanach, bo wstydzil sie swej
nagosci.

Oko umieszczone jest w moczodole.

Oprócz zabitych na polu walki lezalo duzo obrazonych.

Pan Dulski byl sterylizowany przez żzone.

Pan Piotr widzial w narzeczonej same zalety. Reszte zobaczyl po slubie.

Pierwsza klientka doktora Judyma byla matrona proszaca o datki dla zle
prowadzacych sie dziewic.

Pigmeje sa to malutcy czarni ludzie, tak jak u nas krasnoludki.

Po jednej stronie rynku naszego miasta stoi kosciol, a dookola niego
wybudowano same domy publiczne.

Po ogloszeniu 10 Przykazan Mojzesz uznal je za nieżzyciowe i rzucil w
przepasc.

Po wielu staraniach lekarza pani Mostowicka umarla.

Pot splywal po nim od stóp do glow.

Potrzeby fizjologiczne u chorych w szpitalu zalatwia salowa.

Powiesc podobala mi sie pod wzgledem stylu pisarza, który byl przystepny i
nie mialem z nich trudnosci.

Pozyczylam ksiazke od kolezanki, która byla calkiem zniszczona.

Przedstawiciele Odrodzenia we Wloszech: Mona Liza, Leon Davinci, Dawid i
Mojzesaz.

Przedstawicielem materializmu byl Demokryt z Abwehry.

Radek byl to chlop tegi w biodrach, a chudy w biuscie.

Radek mial rudne dziecinstwo, bo musial chodzic pod gore i do szkoly.

Richard zastrzeliwszy sie, zaczal z uciechy skakac po drzewach.

Robak, ratujac Tadeusza, strzelil do niedzwiedzia, który nie wiedzial, żze
jest jego ojcem.

Robinson zatkal koze kamieniem, żzeby mu nie uciekla.

Rodzicami Żeromskiego byli Józef i Wincenty Żeromscy.

Roland byl bardzo towarzyski. Nawet po smierci towarzyszy znosil ich trupy z
pola walki.

Rozstanie Cezarego Baryki z Laura bylo bardzo romantyczne, poniewaz on
uderzyl ja szpicruta.

Samiczke od samca ropuchy odrozniamy po kolorze wlosw pod pacha.

Santiago mial 80 lat i daleko od domu.

Serce zdrowego czlowieka powinno bic 70 do 75 minut.

Sfinks to basniowe zwierze: pól- kobieta, półl- lew, półl- orzel.

Skawinski usiadl na brzegu wyspy i zaczal polykac kartki ?Pana Tadeusza?.

Skrzetuski dzieki kolegom mial duzo dzieci.

Skrzetuski zobaczyl jak szli: nagi dziad z wyrostkiem na przedzie.

Sluzacy doil krowe nad stawem, a z wody wygladalo to odwrotnie.

Sonet zawiera nedzny opis wsi.

Sprochnialy zab czasu dotknal go swym palcem.

Stolica Polski przewaznie jest Warszawa.

Straszne byly te krzyzackie mordy.

Wszyscy czujemy sie dobrze z wyjatkiem dziadka, który umarl.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pianistka




Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 1388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:40, 02 Lip 2010    Temat postu:

Grunwald Wink


15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa.
Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów
krzyżackich.
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć
tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze
stron.
Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana
zostanie za zwycięską w całej bitwie.
Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło
podążył do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o
wygraną bitwę?
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady.
Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... po prostu nie dam rady...
Król udał się więc do kolejnego rycerza:
- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę?
- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i

Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ..
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy.
- Kto jeszcze tam był?
- No chyba wszyscy...

- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem.

Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw króla.

- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w
stanie stanąć do niego?
Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali.
Nikt nie chce ... Nagle słychać:

- Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójdę !!!
Rozglądają się i widzą: stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki
jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????

No i nikogo innego nie było.

Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole,
miecza nie dał rady dźwignąć wiec ciągnie go za sobą .... Patrzą Polacy, a
z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła, zakuty cały w
lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i
jęczy, a Polacy wrzeszczą:

- Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!
Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka, który w ogóle nie
zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś
jęki. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy, a tam koń bez
nóg, Krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsącą się ręką, trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi:
- Masz szczęście chuju, że krzyczeli "w nogi" bo bym ci łeb upierdolił


Ostatnio zmieniony przez pianistka dnia Pią 19:43, 02 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pianistka




Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 1388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:54, 02 Lip 2010    Temat postu:

LIST Z WOJSKA


Droga Matulu, Drogi Tatku!

Dobrze mi tu. Mam nadzieje, ze Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek
Antos, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz
Stefan, Garbaty Bronek, Mancia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim
Zenkiem i mój Zdzisiek tez zdrowi.

Powiedzcie wszystkim, ze to cale wojsko to super sprawa. Nasze
Rokicice Górne sie nie umywajo. Niech szybko przyjezdzajo i sie
zapisujo, póki
som jeszcze wolne miejsca. Najpierw bylo mi troche glupio, bo trza się w
wyrku do 6-tej wylegiwac, ze az nieprzyzwoicie czlowiekowi... Zadnych
bydlat karmic, doic, gnoju wywozic, ognia w piecu rozpalac... Powiedzcie
Henkowi i Stafanowi, ze trza tylko swoje lózko zascielic ( mozna sie
przyzwyczaic ) i pare rzeczy przed sniadaniem wypolerowac.

Wszystkie facety muszo sie tu codziennie golic, co nie jest jednak takie
straszne, bo -uwaga- jest ciepla woda. Zawsze i o kazdy porze!


Powiedzcie mojemu Zdziskowi, ze jedynie sniadania dajo tu troche
smieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko sie musi w tej Europie
przasc, cinko...
Jedno jajeczko, pare plasterków szynki i serka. Do tego
jakies ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyly, z mlikiem. Zadnych
kartofli, sloniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczescie chleba
mozna brac ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywajo mnie od tego
Bochenek...)
Na obiad to juz nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w
przedszkolu, ale miastowe to albo malo jedzo, albo miesa wcale nie
tkna...
Chore to jakies czy co..? Tak wiec wszystko czego nie zjedzo przynosza
do mnie i jest dobrze.

Te miastowe to w ogóle dziwne jakies som...Biegac to to nie potrafi. Bic
sie tez nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co
ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kosciola
w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnieciu na miejsce to miastowe tylko galy
wybaluszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotujo
przy tym, i to czasami z krwia. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w
maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciezarówkami
zawozic, bo sie juz do niczego nie nadajo. Na cwiczeniach z walki wrecz
to lekko takiego scisniesz ...i juz reka zlamana! To pewnie z ty kawy co ja
litrami chlejo, i przez to mieso, co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest u nas
taki Kozlowski z Rembowic kolo Galdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry
i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg...bo troche mi sie
lostatnio od tego wojskowego jedzenia przytylo..


A teraz uwaga, bedzie najsmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym
wujkowi Ryskowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziskowi. Mam już pierwsze
odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiac szczerze, to nie wiem za co...
Ten czarny leb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale sie nie rusza
jak te nasze dziki i zajace. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak
to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie...i w
dodatku nie trzeba ich samemu robic! Wystarczy wziac te ich nowiutkie
giwery, zaladowac, i kazdy co nie slepy trafia bez celowania!

Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada,
wrzeszczy, denerwuje sie, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Troche sie
z poczatku na mnie zawzial i kazal biegac w samym podkoszulku, w deszczu,
po placu apelowym. Dostal jednak raz ode mnie szklanke tego samogonu od
wujka Franka i go o malo szlag nie trafil. Ganial potem caly czerwony na
pysku po tym samym placu, a potem przez pól dnia nie wychodzil z kibla. Kazal
mi nastepnego dnia rano butelke tego frankowego samogonu do samego dna
wypic.Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od
dziecka.
Kapral znowu wybaluszyl galy, a tera ciagle gapi sie na mnie podejrzliwie, ale
mam juz swiety spokój.

Powiedzcie wszystkim, ze to cale wojsko to super sprawa. Niech szybko
przyjezdzaja i sie zapisuja, póki sa jeszcze wolne miejsca.

Caluje Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziska )

Wasza córka Marysia






[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:25, 02 Lip 2010    Temat postu:

Córka Marysia Haaaaaaa haaaaaaa
super ale się uśmiałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iwonka




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 7259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:27, 03 Lip 2010    Temat postu:

ŚWIETNE TEŻ SIĘ UŚMIAŁAM
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Izabela124
Moderator
Moderator



Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Suwałki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:20, 03 Lip 2010    Temat postu:

Świetne ha ha ha ha
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:04, 03 Lip 2010    Temat postu:

Bossskie!!!! Jak dla mnie Grunwald rządzi!!!


To i ja Wam zacytuję. Dowcip jest nie mój, ino wolne tłumaczenie czegoś, co dostałam z amerykańskiej isty pudlowej.





Miała być wystawa... duża ważna wystawa...

Grupa przyjaciół, jeżdżacych często razem na wystawki umówiła się, jako że odległość spora, że jedzie razem, noclegi itd. No i tydzień przed wystawą, mąż jednej z tych osób twardo NIE, bo ona nic tylko te pudle, wystawy, strzyżenie golenie, a ma z nim spędzić czas i tyle. Nie chcąc zniszczyć swojego związku, kobitka uległa.

Przyjaciele co mieli zrobić, wszystko zapłacone, noclegi zarezerwowane, psy zgłoszone... zdecydowali, że jadą bez niej.

Wyruszyli wcześniej, no bo kogoś tam po drodze zgarniali, tu grill, tam imprezka, jak to bywa.


Przyjeżdżają na wystawę i co??? Patrzą, a tam owa, co niby miałą nie jechać, już namioty porozstawiane, psy wyczesane, po stoiskach lata, zakupy robi!!!

What the hell?? Czyli Jakim Cudem

Jak już latawica wszystko wykupiła, wzięli ją na spytki. No bo jak się tam znalazła. A ona opowiada:

Wiecie, siedzę sobie wczoraj popołudniu na leżaku przy basenie, książkę czytam, drinka sączę, wqrzona na to, że mi wystawka ucieknie, i nagle słyszę człap człap mój chłop kica. Dłońmi mi oczka od tyłu zasłania. Ja się odwracam i co widzę?? Jak go Bozia stworzyła, a jaki ucieszony!! "Dziś Twój szczęśliwy dzień" mi mówi. Do sypialni mnie prowadzi!! Spod łóżka kajdanki wyciąga i się przykuć każe!! No to oki, przykułam , a on wtedy : "A teraz kochanie możesz zrobić co tylko zechcesz!!"



NO TO ZROBIŁAM!!!


WSIADŁAM W AUTO I PRZYJECHAŁAM !!!

p.s.

Nigdy nie stawaj między kobietą i jej wystawą


Ostatnio zmieniony przez bura4 dnia Sob 15:38, 03 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:30, 03 Lip 2010    Temat postu:

No bomba,
szkoda, że moja córka zabrała kajdanki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 18:48, 03 Lip 2010    Temat postu:

2 pilotów leci samolotem. Jeden mówi:
- Idę wypróbować tę nową stewardessę.
Przychodzi po 10 min i mówi:
- Wiesz co. Ta nowa stewardessa jest lepsza od mojej żony.
Na to drugi wstaje i mówi:
- Poczekaj, teraz je ją idę wypróbować.
Przychodzi po 10 min i mówi:
- Ona rzeczywistość jest lepsza od twojej żony.



Żona mówi do męża:
- Kochanie, co kupimy matce na urodziny?
- Wiem, że chciała coś na prąd. Może krzesło?



Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach.
W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.



W supermarkecie mąż z żoną przechodzą obok stoiska z bielizną.
Żona do męża widząc "stringi":
- Kochanie, może kupiłbyś mi taką bieliznę?
- Ależ skąd! Dupę masz jak kombajn i nie będzie to ładnie wyglądać!
Wieczorem leżą razem w łóżku i mąż delikatnie sugeruje żonie, o co mu chodzi:
- Może się troszkę popieścimy? No wiesz...?
Żona:
- Dla takiego jednego, małego kłosika nie będę kombajnu uruchamiać!



Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać
mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolacje do
knajpy, żeby przypomnieć sobie dawne czasy. Po zabawnie spędzonym
wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce
wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej
obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie
wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej:
- Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo niebędzie.
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki,sika, wyciera się tymi
majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga odrazu sobie
przypomina, ze ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda
by ją wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni,sika i zrywa
kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć.
Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! o koniec mojego małżeństwa!
- Dlaczego?
- Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek!
Od razu wywaliłem ją z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja! Nie tylko
przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z
napisem: NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I
POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI




Siedzi trzech żonatych chłopaków jeden mówi
-wiecie co moja żona czytała na porodówce "Jasia i Małgosie" i mam dwoje dzieci
-na co drugi-moja czytała "trzech muszkieterów" i ma troje dzieci
-na to ostatni zrywa się i mówi lecę bo moja czyta "Alibabe i czterdziestu rozbójników



Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka na obiad. Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej, której mąż wręcz nie znosi. Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko. Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni. Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty. Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie. Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca do za okno.
-O w mordę, co ty robisz do jasnej cholery???
Na co żona spokojnie odpowiada:
-No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie.


Mąż na łożu śmierci wyznaje żonie swój życiowy sekret:
-Przez 20 lat Cię zdradzałem
Żona:
-A ty myślisz,że ja bym Cię tak bez powodu otruła???
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:42, 03 Lip 2010    Temat postu:

Gosiu, od paru minut kwiczę jak świniak z tych dowcipasów Bardzo dziękuję za zamieszczenie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 20:06, 03 Lip 2010    Temat postu:

To trochę psich Wink


Rozmawiają dwa psy.
- Nazywam się Arko ze Śląskiego Parku. A ty?
- Burek Złaź z Łóżka.



Psychotest techniczny
Przepaliła ci się w domu żarówka. Czy twój pies jest gotów ją wymienić?
border collie: - OK. A potem wykręcę wszystkie, które nie są znakowane.
rottweiler: - Zmuś mnie!
ratlerek: - Och, ja, ja! Proszę, pozwól mi zmienić żarówkę, proooszę! Mogę? Mogę? Mogę?
jamnik: - Do licha, wiesz przecież, że nie dosięgnę tej głupiej żarówki, prawda?
alaskan malamute: - Niech zmienia collie.
A ty w tym czasie możesz mnie nakarmić.
Jack Russell terrier: - Mogę ją strącić,
kiedy będę się akurat odbijał od ściany.
greyhound: - Czy żarówki się ruszają? Nie?
To mam to w nosie.
cocker spaniel: - Po co ją zmieniać? Siusiać
na dywan mogę i po ciemku.
mastif: - Co tam, ja się ciemności nie boję!
doberman: Skoro jest przepalona, skorzystam z okazji i zdrzemnę się na twoim łóżku.
bokser: - Komu potrzebne światło? Ja mogę się bawić moimi piszczącymi zabawkami po ciemku.
owczarek australijski: - W porządku,
najpierw zapędzę wszystkie żarówki na
środek koła...
pointer: - Hej, widzę ją, widzę! Tam jest! Tam!
pudel: - Szepnę na uszko collie i on to załatwi. W tym czasie akurat wyschną mi pazurki...
westik: - To ludzie, a nie psy zmieniają żarówki, więc pytam: jak długo mam jeszcze czekać, żeby wreszcie było jasno?!
owczarek staroangielski bobtail: - Hm, żarówka, powiadasz? To coś, co zjadłem przed chwilą, to była żarówka? Ciekawe, ciekawe...
golden retriever: - Słońce świeci, dzień dopiero się zaczął, wszyscy mamy całe życie przed sobą, a ty się martwisz jakąś głupią przepaloną żarówką?



Pieskie zasady
Pies nie może przebywać w domu.
No dobrze, pies może przebywać w domu, ale tylko w niektórych pomieszczeniach.
Pies może przebywać w pokoju, ale nie wolno mu wchodzić na meble.
Pies może wchodzić na meble, ale tylko na stare.
Dobrze, może wchodzić na wszystkie meble, ale nie może spać w łóżku.
W porządku, może spać w łóżku, ale tylko jeśli mu pozwolisz.
Może spać w łóżku, kiedy chce, ale nie pod kołdrą.
Może spać pod kołdrą, ale tylko za pozwoleniem.
Wolno mu spać pod kołdrą co noc.
Właściciel musi poprosić psa o zgodę, by też mógł się przykryć kołdrą.



Spacer według Beagla'a
Jeśli spadł śnieg, należy zerwać się ze smyczy i, zachowując się jak szczeniak, doprowadzić właściciela do łez.
Jeśli świeci słońce, należy zerwać się ze smyczy i, zachowując się jak szczeniak, doprowadzić właściciela do łez.
Jeśli pada deszcz, należy zerwać się ze smyczy i, zachowując się jak szczeniak, doprowadzić właściciela do łez.



Święte prawa własności według terierów
Jeśli coś lubię - to jest moje.
Jeśli coś mam w pysku - to jest moje.
Jeśli coś mogę zabrać - to jest moje.
Jeśli miałem to przed chwilą - to jest moje.
Jeśli coś jest moje, to w żadnym wypadku nie może być twoje.
Jeśli coś upuszczę z pyska - to jest moje.
Jeśli coś wygląda jak moje - to jest moje.
Jeśli coś zobaczyłem pierwszy - to jest moje.
Jeśli czymś się bawiłeś i to coś wypadło ci z rąk - to automatycznie staje się moje.
Jeśli coś jest złamane lub zepsute - to jest twoje.



Przychodzi pies ze skarpetką na głowie do lekarza. A lekarz go pyta:
- Co ci dolega?
- Nie żartuj sobie, to jest napad.



Idą dwa psy i jeden nagle merda ogonem:
-O pacz latarnia!!!
-Musimy to oblać!!!



- Dlaczego student jest podobny do psa?
- Bo jak mu zadać jakieś pytanie, to tak mądrze patrzy...


Na bramce przed domem wisiała tabliczka Uwaga zły pies!. W nocy ktoś dopisał: ale bez zębów. Rano pies się budzi, patrzy na tabliczkę i ze złością mówi:
- Jak dolwe tego dlania, to go chyba zamamlam na śmielć!



Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
- Hau!
- Halo?
- Hau!
- Nic nie rozumiem.
- Hau!
- Proszę mówić wyraźniej!
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula!


-Dlaczego kupiłeś właśnie jamnika?
-Żeby trójka moich dzieci się nie pobiła. Mogą go głaskać wszystkie na raz.



Pies proponuje drugiemu psu:
- Zapraszam Cię do mnie na jutro.
- Będą jakieś atrakcje?
- Tak, mój gospodarz ma rozwozi obornik po polu, to pobiegamy za wozem.



Gospodyni mówi do sąsiadki:
- Kumo, wasz pies zjadł moją kurę!!!
- Dziękuję, że mi pani powiedziała, w takim razie nie dam mu kolacji!



-Kiedy pies w Mozambiku ostatnio widział kość???
-???
-Kiedy miał otwarte złamanie.



-Kiedy jest szczyt suszy?
-Gdy drzewo chodzi za psem !



Co to jest - cztery nogi i jedna ręka?
- Zadowolony bulterier!



Policjant mówi do psa
-Daj głos!
Pies:- A co to , Wigilia?



Jasio pyta ciocię:
-Ciociu, smakował ci ten cukierek?
-Był pyszny.
-Dziwne! Mój pies go wypluł!



Pchła wygrała miliard w totolotka. Na pytanie, co zrobi z taką furą pieniędzy, odpowiedziała:
-Kupię sobie własnego psa!



Buldog szczeka na jamniczkę siedzącą na parapecie okna:
- No zeskocz tu do mnie mała...
- O nie - odszczekuje jamniczka - potem będę miała taką mordę jak ty...



Dwóch policjantów wybrało się na polowanie. Wracają wcześniej, bo nic nie upolowali. Jeden z nich mówi:
- Wiesz, albo te kaczki za wysoko latają, albo my za nisko psa podrzucamy...



Pewien mężczyzna sprzedał doga. Po kilku dniach dostaje telefon od nowego właściciela:
- Zapomniałem się zapytać. Czy ten pies lubi dzieci?
- Lubi. Ale polecałbym raczej suchą karmę!



Syberia. Szczeniak husky pyta mamę:
- Mamo, czy ja jestem dobermanem?
- Nie, synku, ty jesteś husky - odpowiada mama.
Po chwili szczeniak znów pyta:
- Mamo, czy ja jestem bokserem?
- Nie, synku, ty jesteś husky.
- To dlaczego, do licha, jest mi tak zimno?



Pies na robotę
Na drzwiach wejściowych do pewnego biura zawisło ogłoszenie: „Zatrudnię pomoc biurową. Wymagania: prowadzenie korespondencji, obsługa komputera, język obcy. Nie mamy oczekiwań co do płci, wieku itp.”.
Zobaczył je pies. Podszedł do recepcjonistki, pomachał ogonem, spojrzał na ogłoszenie i szczeknął. Recepcjonistka zaprowadziła go więc do swojego szefa.
Szef był bardzo zdziwiony. Gdy pies wskoczył na fotel i spojrzał mu w oczy, powiedział:
- Niestety, nie mogę cię zatrudnić. Szukamy kogoś, kto umie prowadzić korespondencję.
Na to pies podszedł do biurka i napisał list. Szef znów się zdziwił, ale po chwili stwierdził:
- Mimo wszystko nie mogę cię zatrudnić. Wymagamy też znajomości programów komputerowych.
Pies zszedł z fotela i na poczekaniu przygotował bilans firmy. Wydrukował go i podał szefowi. Ten jednak wciąż się wzbraniał:
- Jesteś bardzo inteligentnym psem, ale ja i tak nie mogę cię zatrudnić.
Pies podszedł do drzwi i wskazał łapą słowa: „Nie mamy oczekiwań co do płci, wieku itp.”. Szef złapał się ostatniej deski ratunku:
- Ale wymagamy też znajomości języka obcego...
-Miau
- Miau.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:13, 03 Lip 2010    Temat postu:

Hahaaaaaaaa
dobre, troszkę się pośmiałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iwonka




Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 7259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 6:33, 04 Lip 2010    Temat postu:

WSPANIAŁE też się pośmiałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:17, 20 Lip 2010    Temat postu:

Prezes jednego z wielkich europejskich banków aby udowodnić swoim klientom, że w jego firmie ich pieniądze są najbezpieczniejsze ,zorganizował międzynarodowe zawody dla włamywaczy. Konkurencja polegała na tym, że w sejfie w jednej z komnat skarbca umieszczono pięć milionów dolarów. "Zawodnicy" mieli w całkowitych ciemnościach otworzyć w ciągu jednej minuty drzwi sejfu. Po tym czasie zapalało się światło co było równoznaczne z włączeniem się alarmu i aresztowaniem przez policję w ciągu kolejnej minuty.
Żaden z kasiarzy nie był jednak w stanie sprostać zadaniu i gdy zapalało się światło sejf pozostawał zamknięty. Przyszła kolej na "reprezentantów" Polski.
Jasiek Kicha z Pruszkowa i Lucek Mańkut z Wołomina weszli do skarbca i w tym momencie zgasło światło i zaczęto odliczać czas. Po minucie przewodniczący komisji sędziowskiej naciska włącznik światła... i nic. Dalej jest ciemno. Znowu pstryka... ciemno. Nagle w ciemności rozlega się szept:
- K*rwa Jasiek, ukradliśmy pięć milionów dolców więc po jaki ch*j ci ta żarówka?







Dyrektor psychiatryka oprowadza po swoim przybytku inspekcję:
- Proszę, proszę, zapraszam... tu, na parterze, mamy wariatów zupełnie niegroźnych. Na pierwszym piętrze zebraliśmy nieco cięższe przypadki, na drugim są zamknięci obłąkani furiaci... na trzecim psychopaci... a na czwartym...proszę, proszę, zapraszam...na czwartym jest moje biuro.




Lekcja ginekologii u studentów Akademii Medycznej w Lublinie.
Zima, w szpitalu chłodno. Jednego studenta poprosili o przeprowadzenie
badania macicy. Doprowadzili dziewczynę, rozebrała się. On ręce umył,
włożył weń, wyjął, wstał i stoi. Długo stoi. Z mądrą miną. Grupa
czeka. Wszyscy myślą: "Teraz to on on nam wyłoży- stan, rozmiar i
budowę, wszystko....
Profesor go nagli:
- No, i jak tam?
Chłopak westchnął i wydał:
- Ciepło.





Podobno najlepszym ćwiczeniem pod względem odchudzania jest seks. Chciałem
sprawdzić, ale, niestety, wyrzucili mnie z siłowni.



Lezy facet na lozu smierci. Lekarz powiedzial, ze nie dotrwa do rana. Nagle poczul z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez zone. Ostatkiem sil wydobyl sie z lozka i czolga sie do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominal mu dziecinstwo, on wiedzial, ze zasmakuje ich po raz ostatni. Wczolgal sie do kuchni i widzi jak jego zona przygotowuje te ciasteczka, o ktorych teraz marzyl. Ostatnimi silami siegnal po jedno i w tym momencie zona go zdzielila scierka:
- ZOSTAW KU***, TO JEST NA STYPE!!!



Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce
P: Dokumenciki prosze
D: Nie mam dokumencików
P(usmiechnieoty): Aha, bez dokumencików jezdzimy?
D: Ale tu mam zaswiadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze
tydzien na wyrobienie nowych... Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy
wszystko sieo zgadza ...obchodzi samochód patrzaoc badawczo, usmiecha sie
szeroko i mówi:
P: No prosze jezdzimy auteczkiem na niemieckich numerach ?
D: A tak, prosze bardzo - mienie przesiedlencze, mam jeszcze dwa
tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument Policjant
sprawdza, pieczecie, podpisy wszystko sieo zgadza ... Poirytowany kaze
otworzyc bagaznik. W bagazniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, prosze oto akt zgonu - podaje policjantowi
dokument Policjant sprawdza, pieczecie, podpisy wszystko sie zgadza
...
P(zbaranialy): No akt zgonu w porzaodku ale tak nie wolno przewozic
zwlok
D: Prosze tu jest pozwolenie na transport zwlok, jutro pogrzeb w
kaplicy Swieotego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument
Policjant sprawdza, pieczecie, podpisy wszystko sie zgadza
...Zdesperowany zaglaoda do bagaznika, zauwaza cos i pyta
triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówke elektryczna w odbycie?! Dresiarz podaje
mu dokument: Prosze bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryska ...



Idzie oślepiony Jurand ze Spychowa drogą. Widzą go jacyś ludzie i pytają:
- Gdzie cię tak urządzili Jurandzie?
Jurand, jako iż nie miał również języka, pokazuje w powietrzu znak krzyżaków. Na to ludzie:
- Nie gadaj! Na pogotowiu?!!!




Zdziwiona pani pyta Jasia w szkole:
- Jasiu skad wziałeś ten aparat tlenowy ?
- Od dziadka.
- A co dziadek na to ?
- Zrobił yyy....




Facet kupil se Poloneza i postawil pod blokiem. Wszystko ladnie pięknie ale trafił mu sięwyjazd za granicę samolotem. No i musiał sięzz samochodem rozstać na jakiś czas. A ze wiadomo ze w PL wszystko mogą ukrasc to postanowił być sprytny i aby uchronić swoj samochód włożył za szybę kartkę " nie ma silnika" i myślał że nie ukradna. Po miesiącu wraca, samochód stoi, gośc się cieszy. Rano następnego dnia podchodzi do szamochodu i patrzy a tu nie ma kół a za wycieraczką jest kartka "skoro nie masz silnika to po co Ci koła"




Higiena
Wojska rosyjskie mają stacjonować obok wojsk ONZ. Dowódca wojsk rosyjskich mówi do żołnierzy:
- Francuzi wymieniają bieliznę co tydzień. Anglicy wymieniają bieliznę co trzy dni. Amerykanie wymieniają bieliznę co dwa dni. Wy będziecie wymieniać codziennie.
Po chwili dodaje:
- A kto z kim będzie wymieniać, to już sami sobie ustalicie...


Pewnej nocy zona zauwazyla swojego meza przy kolysce ich nowonarodzonego dziecka. W ciszy obserwowala meza. Kiedy patrzyl w dol na spiace malenstwo, zauwazyna na jego twarzy mieszanke emocji: niewiare, watpliwosc, rozkosz, zdziwienie, zauroczenie, sceptycyzm. Wzruszona tym niezwyklym przejawem glebokich uczuc, kobieta podeszla do meza i przytulila sie do plecow, obejmujac go ramionami.
- Dam grosik za twoje mysli - szepnela mu do ucha.
- To niesamowite! - odpowiada maz - Po prostu nie moge sobie wyobrazic, jak oni robia takie kolyski tylko za 29.99 zl!




Pewna firma miała za zadanie napisać ofertę na usługi dla centrali
RUCHu (to ci od sieci kiosków).
Przetarg publiczny, mnóstwo załączników, trzeba było opisać dokładnie
oferowane rozwiązanie itp.
Koledzy piszący ofertę stwierdzili, że opisywana problematyka podobna
jest do tego,co niedawno oferowali w pewnym banku.
Zrobili więc zgrabne CTRL_C, CTRL_V i dla pewności jeszcze pozamieniali za
pomocą
CTRL_F wszystkie słowa "bank" na "Ruch".
Nieco się zdziwili, gdy po otwarciu ofert, przewodniczący komisji zapytał:
"Panowie, czy możecie wyjaśnić, co to są Ruchomaty?" ... :p



Przychodzi facet do sex shopu i szuka dmuchanej lali. Szuka długo, sprawdza
różne parametry, usta, oczy, nos, włosy. Wreszcie znajduje, niesie do
ekspedientki i prosi, by zapakować.
- Może pani jeszcze sprawdzić datę produkcji?
- 9 stycznia 2005 r.
- Oj to fatalnie - Koziorożec ....



Lekarz,spiesząc się do pracy, zostawił swój stetoskop na stole kuchennym. Zorientowawszy się wraca i widzi swoją 4letnią córeczkę, która ogląda tenże stetoskop z zainteresowaniem.
- Moja krew!! Będzie lekarzem! Och wzruszonym wielce, nie pożałuję grosza na naukę dla mojego słoneczka.
Wchodzi do kuchni,szczęśliwy jak nigdy a córeczka mówi do stetoskopu patrząc na niego
- Witamy w McDonalds, czy mogę przyjąć od pana zamówienie ?



Stary niedzwiedz szkoli mlodego.
- ... i najwazniejsze, synku - gdy atakujesz czlowieka, on musi cie widziec, aby odpowiednio zareagowac.
- Zareagowac? Czemu, tatulu?
- Bedzie smaczniejszy, gdy pozbedzie sie guana................



A teraz dzieci proszę nie czytać

Międzynarodowe zawody w przeklinaniu.
Trzech finalistów: Amerykanin,Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd...
I tak przez około 5 minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, ch*j wam w żopu... itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka. Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O żesz ty w mordę pierd***na mać, w d**e ru***na kozdupko, pier***e cię i twoja siostrę owcę... itp. itd.
Polak nadaje tak przez ok. godzinę. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak ch*j i nie
mogłem k**wy zawiązać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:20, 20 Lip 2010    Temat postu:

Mąż z żoną obchodzą 35 lecie małżeństwa;
- Popatrz 35 lat temu mieliśmy malutkie mieszkanie ,spaliśmy na materacu dmuchanym, telewizor był czarno biały ...
- Pamiętam
- A teraz mamy piękny dom, śliczne meble, plazmę na ścianie...
ale śpię z 56 letnią kobietą
- To sobie znajdź 21 letnią, a ja się już postaram żebyś znowu spał w małej klitce na materacu dmuchanym...





Do pana Zdzicha Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu nie opłacał rachunków za gaz, przyszło upomnienie w dość ostrym tonie, podpisane przez kierownika działu windykacji Zakładu Gazowniczego. Pan Zdzich wziął kartkę papieru, usiadł przy biurku i odpisał co następuje:

Szanowny Panie,
pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc gdy otrzymuję rentę, zbieram wszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie i resztę mediów. Wrzucam je do dużego dzbana, mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę i opłacam. Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz przysłać do mnie list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rok zostaną wykluczone z loterii.

Z poważaniem
Zdzisław Kwiatkowski





W krakowskim zoo padła w zeszłym tygodniu słonica.
Spóźniony reporter zastał na wybiegu tylko strasznie smutnego dozorcę.
- To piękne, że był pan do niej tak przywiązany! - wzruszył się reporter.
- Eeee, niee, mam ją zakopać...




Pewien marynarz wrócił z długiego rejsu, ale nieco wcześniej niż się ślubnej zadeklarował. Otwiera radośnie wrota domostwa, a tam żona z gachem w ekstazie rozkoszy... Jako że ułomkiem nie był, a gach ciutek filigranowy, oklepał mu kufę należycie, zabrał zwój liny i zaciągnął łachudrę na dach 30 metrowego budynku. Przywiązał mu linkę do klejnotów i rzecze:
- Za zbałamucenie mojej żony, muszę cię ukarać i dzisiaj nauczysz się latać. Ale żem sprawiedliwy, daję ci wybór. Wolisz linkę 25, czy 35 metrową?




- Cześć stary, jak tam Twoja żona?
- Wyobraź sobie, zaginęła tydzień temu.
- O rany! Ale znalazła się?
- Nie wiem, nie szukałem.



Młodzieniec zwraca się do dziewczyny:
- Powiedział Ci ktoś kiedyś, że jesteś piękna?
Dziewczyna rumieniąc się:
- Nie...
Chłopak:
- Patrzcie kuffa... Jacy wszyscy uczciwi...




Wchodzi facet do ortopedy i mówi:
- Panie doktorze, mam problem.
- Tak, słucham?
- Od kilku dni mam taki sam sen.
- To znaczy?
- Leżę sobie na łóżku, gdy nagle do mojej sypialni wchodzi 5 cudownych seksownych kobiet, podchodzą do mnie i zaczynają mnie rozbierać i mają ogromną ochotę na dziki sex.
- I co dalej?
- Wtedy ja wstaję i wyrzucam je wszystkie za drzwi...
- No, ale w czym mogę panu pomóc?
- Połam mi pan ręce...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:31, 20 Lip 2010    Temat postu:

Pacjent budząc się z narkozy pyta lekarza:
- Doktorze, czy udało się ocalić moją nogę?
- Jasne. Tu stoi, w bańce z formaliną.






Ksiądz grzmi na lekcji religii z dorastającą młodzieżą:
- Ostrzegam Was! Wszystko zaczyna się od tego jednego papierosa! Zaraz po nim pojawia się pierwszy, zgubny kieliszek wódki, a po alkoholu przychodzi czas na ciężki grzech z kobietą...
Księdzu przerywa jeden ze słuchaczy:
- Proszę księdza, a gdzie można dostać takie papierosy?




Rzecz dzieje się w carskiej Rosji.
Kurier z carskiej armii opowiada o swojej przeprawie przez skutą mrozem Syberię. Siedzi z kompanami, popija, popala i opowiada:
Wysłano mnie z listem niezwykle ważnym do generała Pawłowa i miałem tylko kilka dni na przedarcie się przez dziką Syberię. Jechałem 5 dni i 5 nocy konno.
Wichury, burze śnieżne, potężne zaspy i żywego ducha wokoło.
Mój koń już ledwo zipał, brakowało jedzenia, picia i snu. Rozglądałem się ciągle dookoła ale wszędzie tylko śnieg, śnieg i śnieg. Nawet drzew i krzaków nie widać było, taka była śnieżyca. Gdy już zwątpiłem zupełnie i modliłem się tylko o łagodną śmierć, nagle ujrzałem mglisty zarys czegoś, co wystawało ze śniegu.
To był krzyż. Pomyślałem, że trafiłem na jakieś zagubione cmentarzysko.
Tak więc postanowiłem, że jeśli mam umrzeć, to najlepiej tu. Zsiadłem z konia, przywiązałem go do krzyża, a sam okryłem się wszystkim, co tylko miałem i położyłem się obok mojego strudzonego drogą i głodem konia.
Zasnąłem... Nie wiem, ile spałem. Gdy się obudziłem, świeciło słońce, śnieg stopniał, ja leżałem na schodach pod cerkwią, a koń wisiał na dzwonnicy...



Spolszczenie najnowszej wersji Windows zawierać będzie między innymi taki, pojawiający się przy instalacji nowych urządzeń, komunikat:
WYKRYTO NOWE URZĄDZENIE, TRZA TO OBLAĆ!



- Zważyć?
- Poproszę.
- Trzy pięćset. Bierze pan?
- Oczywiście! Proszę zapakować.
- Przewiązać?
- Tak.
- Proszę. I wszystkiego najlepszego z powodu urodzin potomka...



Mężczyzna około 40-tki pomykał szosą w swoim nowiutkim Porsche.
Kiedy już dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, we wstecznym lusterku zobaczył charakterystyczne czerwono-niebieskie migające światełka.
Pewien mocy swojego samochodu ostro przyspieszył, ale wóz policyjny nie dawał za wygraną. Po chwili zdał sobie jednak sprawę, że w ten sposób może przysporzyć sobie wielu kłopotów i zjechał na pobocze.
Policjant podszedł do niego, bez słowa sprawdził prawo jazdy i powiedział:
- To był dla mnie długi dzień, zbliża się koniec mojej zmiany, na dodatek jest piątek trzynastego. Mam dość papierkowej roboty, więc jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie na swoją ucieczkę, pozwolę panu odjechać bez mandatu.
Mężczyzna pomyślał chwilkę i powiedzial:
- W zeszłym tygodniu moja żona zostawiła mnie dla jakiegoś policjanta. Bałem się, że chciał mi ją pan oddać.
- Życzę miłego weekendu - powiedzial policjant


- Dzień dobry, rozmawiam z panem Jadziniakiem?
- No.
- Panie Marianie, tu salon Toyoty.
- No?
- Nadszedł pański samochód, może pan odebrać.
- Jaki, kurna, samochód?
- Toyota Prado.
- Jaka, kurna, Toyota Prado?
- No srebrzysta metalic, zgodnie z życzeniem. Wniósł pan 70% zaliczki...
Pan Marian zakrywszy słuchawkę rzucił za siebie:
- Stary, my tych pieniędzy nie przepili! Auto my kupili!



Opiekun słonia przychodzi do dyrektora zoo i mówi:
- Słoń jest bardzo głodny, a nie ma pieniędzy na karmę dla niego.
- Chodź no tu do okna, zobacz, ile jest wokół ZOO stoisk z owocami i warzywami.
- A kto mi to da bez pieniędzy?
- A czemu tobie, wypuść słonia, myślisz, że jemu odmówią?



Wchodzi facet do sklepu zoologicznego, aby kupić myszkę dla swego pytona. Obok pojemnika z myszkami - klatka z papugą. Facio podchodzi bliżej, a papuga jak nie ryknie:
- Rozporrrek otwarrrty!
Gościu się czerwieni i zamyka rozporek.
- Dziurrrrra w porrrtkach!
Gostek robi się bordowy i majta rękami po portkach.
- Sznurrrrrówka rozwiązannnna!
Facio pochyla się, by zawiązac but.
- Pierrrrrdnąłeś!
Gościu, bordowy ze wstydu, spierdziela ze sklepu. Papuga odwraca się w stronę klatki z myszami:
- Innocenty, juz OK. Ale stawka jak zwykle!


Wąż kusi Ewę:
- Zjedz to jabłko, a będziesz podobna do aniołów!
- Nie!
- Jak zjesz to będziesz nieśmiertelna!
- Nie! Powiedziałam!
- Zobaczysz, staniesz się mądra jak Stwórca!
- Nie! Nie! I nie!
- Zjedz, a nigdy nie utyjessssz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:32, 20 Lip 2010    Temat postu:

Czy oświadczenie - "Zawsze tak to robimy" nie budzi w Tobie jakiejś wątpliwości?

1. Amerykański standard szerokości torów kolejowych (odstępu szyn) wynosi 4 stopy, 8.5 cala. Prawda, że to dziwaczna liczba? A czy wiesz dlaczego taki właśnie standard się stosuje?

2. Ponieważ w ten sposób buduje się linie kolejowe w Anglii, a właśnie angielscy przybysze budowali amerykańskie linie kolejowe. Dlaczego jednak Anglicy budowali je właśnie tak?

3. Ponieważ pierwsze linie kolejowe, budowali ci sami ludzie, którzy budowali wcześniej linie tramwajowe, a tam właśnie stosowano ten standard. Dlaczego jednak stosowano tam ten standard?
4. Ponieważ ludzie, którzy budowali linie tramwajowe, używali tych samych szablonów i narzędzi, jakich używali przy budowie wagonów tramwajowych, które miały taki odstęp kół. W porządku! Ale dlaczego wagony miały taki właśnie dziwaczny odstęp kół?

5. No cóż, gdyby próbowali zastosować jakiś inny rozstęp, łamali by pewną starą zasadę budowy dalekobieżnych dróg angielskich, ponieważ mają one taki właśnie odstęp kolein na koła. Któż to budował te starodawne drogi z koleinami?

6. Pierwsze dalekobieżne drogi w Europie (i Anglii) zbudowało Imperium Rzymskie dla swoich legionów. Drogi te są w użyciu dotychczas. Ale skąd te koleiny?

7. Pierwotne koleiny uformowały rzymskie rydwany wojenne; każdy inny użytkownik tych dróg musiał się dostosować do nich, gdyż inaczej uszkodziłby koła swoich pojazdów. Ponieważ rydwany były wykonywane dla Imperium Rzymskiego, były one wszystkie do siebie podobne jeśli idzie o rozstęp kół. Jak widać amerykański standard odstępu szyn kolejowych: 4 stopy i 8.5 cala, pochodzi od parametrów technicznych rzymskich rydwanów bojowych. A biurokracja jest wieczna.

A więc następnym razem, kiedy dostaniecie do ręki jakąś dokumentację techniczną i zaczniecie podejrzewać, że może ona mieć coś wspólnego z końską dupą, będziecie mieli całkowitą rację, ponieważ rzymskie rydwany wojenne były konstruowane tak, aby ich szerokość była dostosowana do sumarycznej szerokości zadów dwu koni bojowych.

A teraz małe rozwinięcie tematu...

Kiedy spoglądacie na kosmiczny wahadłowiec na stanowisku startowym, widzicie dwie duże rakiety startowe przymocowane po bokach głównego zbiornika paliwa. Są to rakiety na paliwo stałe, w skrócie: SRB, produkowane w firmie Thiokol, w Utah, w U.S.A. Inżynierowie, którzy projektowali SRB woleliby, aby były one nieco grubsze, ale... SRB transportuje się z wytwórni na stanowisko startowe koleją. Tak się złożyło, że linia kolejowa biegnie na pewnym odcinku przez tunel wydrążony w górze. Rakiety muszą się zmieścić w tym tunelu. Tunel jest tylko odrobinę szerszy niż linia kolejowa, a linia ta, jak już wiecie, ma szerokość dwu końskich tyłków.

Tak więc jeden z głównych szczegółów konstrukcyjnych kosmicznego wahadłowca, być może najbardziej nowoczesnego systemu transportowego na świecie, został zdeterminowany ponad dwa tysiące lat temu przez szerokość końskiej dupy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:28, 29 Sie 2010    Temat postu:

A Renia przesyła nam ;

Podczas próby aktorka grająca scenę z Janem Kobuszewskim, zauważyła
kawałek nitki na jego rękawie.
Jako straszna pedantka nie mogła się powstrzymać przed jej zdjęciem, nie
wychodząc przy tym z roli.
Na następną próbę pan Jan już celowo miał kawałek nitki na rękawie. I
znowu "Pan wybaczy, panie radco. Niteczka" i tak zdejmowanie nitki z
rękawa wrosło w rolę.
Jak łatwo się domyślić, na premierze pan Kobuszewski miał w wewnętrznej
kieszeni dużą szpulkę białych, wyjątkowo mocnych nici (koniec
przeciągnięty przez rękaw). Znów "Pan wybaczy, panie radco. Niteczka" i
dalej jak z rzepką "Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może".
Urwać nitki nie daje rady, próbuje przegryźć,nic z tego, publiczność
coraz bardziej rozbawiona.
Wreszcie szpulka się skończyła. Aktorka trzyma w rękach wielki kłąb
nici, a Kobuszewski, z kamienną twarzą, nachylił się do niej i z wyraźną
pretensją wyszeptał "Sprułaś mi gacie".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 12:22, 31 Sie 2010    Temat postu:

Jedzie facet lasem, a tu z krzaków wyskakuje wiewiórka cała w gównie.
Facet kochał zwierzęta, więc wytarł wiewiórkę chusteczką.
Po chwili wyskoczyła kolejna brudna wiewiórka.
Facet zaczął ją wycierać, a tu trzecia.
Po chwili z krzaków dobiega głos:
- Panie, masz pan jeszcze chusteczkę bo mi się wiewiórki skończyły?


Spotykają się... Miś, Łoś i Ryś:
MIŚ mówi:
- chłopaki, kolesie mi mówili, że Ci co się kończą na Ś to są gejami, więc od dziś macie mi mówić Niedźwiedź.
ŁOŚ mówi:
- Ty Ryś a co z nami?
RYŚ:
- Nie Ryś tylko Ryszard.


Mały wężyk mówi do taty:
-Tato, czy ja jestem jadowity?
-Tak, synku. A czemu pytasz?
-Bo właśnie ugryzłem się w język.


Leci pijana wrona
- kra kra kra
Nagle uderza w drzewo i upada na ziemię
- miał, hał, cholera jak to było.


Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi:
- Chciałbym kupić tego żółwia z wystawy, który stepuje.
- Stepujący żółw?! O Boże! Zapomniałem wyłączyć grzałki do piasku!


-Czemu płaczesz Kochanie?
-Wyobraź sobie, upiekłam ciasto i postawiłam na stole, a nasz Burek wszedł do pokoju i je zjadł!
-Nie martw się Kochanie, kupimy drugiego psa


Chłopiec prosi w sklepie zoologicznym o gołębia pocztowego.
- Obecnie nie ma, ale polecam ci pocztową papugę.
- A jaka jest między nimi różnica?
- Kolosalna! Jeżeli papuga się zgubi, to zawszę może zapytać o drogę.


Idą dwie foki przez pustynię i jedna mówią do drugiej:
-Popatrz ile tu kiedyś musiało być śniegu!
-Skąd wiesz?
-No nie widzisz ile piachu posypali?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 12:13, 13 Wrz 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lilix4




Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 2379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dębica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:59, 23 Wrz 2010    Temat postu:

Diabeł kazał przynieśc coś czrnego
Polak przyniósł czekoladę a Niemiec węgiel
na to diabeł mówi teraz to zjedzcie.Polak zjadł czekoladę a Niemiec płacze i się smieje diabeł sie pyta czemu sie śmiejesz?A Niemiec na to Rusek idzie z murzynem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lilix4




Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 2379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dębica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:10, 06 Lis 2010    Temat postu:

jak jestw w małżeństwie po 1 roku

Mąż postawił wodę na herbatę rozlega sie gwizd czajnika po czym mówi do żony czule
-czy słyszysz kochanie czajnika gwizdnaie?
po 3)latach ta sama sytuacja
-słyszysz piz.. czajnik gwizdo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:01, 21 Lis 2010    Temat postu: Dlaczego mężczyźni siusiają na stojąco...

Kiedy Bóg stworzył Adama i Ewę miał jeszcze dla nich dwie rzeczy,
które chciał im podarować.
Bóg powiedział: Mam jeszcze dwa podarki dla was, ten pierwszy to
umiejętność siusiania na stojąco...
Adam przerwał mu - To dla mnie! ja chcę to! To będzie naprawdę
fajnie, > życie będzie znacznie prostsze i weselsze!
Bóg popatrzył pytająco na Ewę, a ona skłoniła głowę i powiedziała:
Dlaczego nie, to nie jest konieczne dla mnie.
Więc Bóg dał Adamowi tę umiejętność. Adam krzyczał, skakał ze
szczęścia i obsikiwał wszystko dokoła. Obsikiwał okoliczne drzewa, pobiegł
na wybrzeże i na piasku siusiając zrobił przepiękny wzór. Był
dumny z tej umiejętności.
Bóg i Ewa patrzyli na radość Adama a w końcu Ewa zapytała Boga:-
Jaki jest ten drugi podarek, który chciałeś nam dać?
Bóg westchnął i odpowiedział: - Rozum Ewo, rozum!.
!


Ostatnio zmieniony przez Cheritka dnia Nie 23:17, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:05, 21 Lis 2010    Temat postu:

Przychodzi Hipochondryk do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, żona mnie zdradza, ale nie rosną mi rogi.
- Proszę pana, z tymi rogami to tylko takie powiedzenie.
- Uff, a już myślałem, że mam niedobór wapnia.

* * *

Trzech facetów kawał życia zbierało na wyjazd do Kenii. Jedli suchy chleb, popijali wodą... W końcu uzbierali stosowną kwotę i wyjechali. Pewnego wieczoru jeden z nich mówi:
- Może napijemy się wódeczki?
Drugi:
- No jasne!
Trzeci się wkurzył:
- To ja pół życia prawie nic nie jem, nie piję, oszczędzam żebyśmy mogli sobie pozwolić na zwiedzanie, na wycieczki, a Wy wydajecie na wódkę?! Chrzanię! - i obrażony poszedł spać.
Dwóch więc poszło do knajpy, opili się zdrowo i rano wracają do domu. Patrzą... a tam leży krokodyl. Wielki, tłusty, z otwartą paszczą! A z tej paszczy wystaje głowa tego trzeciego...
Stoją, patrzą w osłupieniu, w końcu jeden mówi:
- Na wódkę q... sępił, a śpiworek to kupił Lacosty...

* * *

Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog. Pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biega po boisku z innymi chłopcami, tylko stoi samotnie. Podchodzi do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo jestem bramkarzem.

* * *

Pewnego dnia miś spotyka zajączka, który ma na uszach prezerwatywy.
- Te, zając! Co jest grane? Po co ci te prezerwatywy na uszach?!
- Bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle...
- No dobra, ale po co ci te prezerwatywy na uszach?!!!
- Bo podkreślają mój ch*owy nastrój.

* * *

Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe gardło:
- No i q*** gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta pier*na wiosna do q*y nędzy? Co za poj*y kraj?! Gdzie dziewczyny, gdzie przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to k***a wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba napier***a jakby ich tam w górze poj***ło! Niby ponoć wiosna już jest, q*** - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, q***...
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie! Kotów nie oszukasz...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheritka




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 10301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:20, 21 Lis 2010    Temat postu:

Cytat:

Pewnego dnia miś spotyka zajączka, który ma na uszach prezerwatywy.
- Te, zając! Co jest grane? Po co ci te prezerwatywy na uszach?!
- Bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle...
- No dobra, ale po co ci te prezerwatywy na uszach?!!!
- Bo podkreślają mój ch*owy nastrój.


Ostatnio zmieniony przez Cheritka dnia Nie 23:21, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:45, 23 Lis 2010    Temat postu:

Rozmawiają dwie koleżanki:
- No jak tam ten twój Władek? Ciągle traci forsę na kasyno i dziwki?
- Nie. Ja z nim poważnie porozmawiałam. Nie pije, nie pali, na dziwki nie chodzi, forsy w ogóle nie wydaje. Leży sobie cichutko i spokojnie na OIOMie!


Rzecz się dzieje na wsi.
- Józek, wszyscy mają komórkę, ja też chcę.
Józek niewiele myśląc bierze młotek, gwoździe, dechy i zbija komórkę.
W nocy pijane małolaty wracają z dyskoteki i malują napis "Zocha to kurwa".
Rano Józek patrzy przez okno i woła:
- Zocha, masz smsa.


Przychodzi facet do sklepu myśliwskiego i prosi o lunetkę do karabinu. Sprzedawca sięga po najdroższy model i mówi:
- Ten celownik jest tak dobry, że stąd zobaczy pan mój dom na wzgórzu.
Po chwili obserwacji klient zaczyna się śmiać.
- Z czego pan się śmieje? - pyta sprzedawca.
- Widzę gołego mężczyznę i gołą kobietę, którzy biegają dokoła domu.
Sprzedawca bierze celownik, montuje go do strzelby, sięga po dwa naboje i składa propozycję:
- Dostanie pan ode mnie ten celownik wraz ze strzelbą za darmo, jeżeli strzeli pan mojej żonie w głowę, a jej kochankowi w przyrodzenie.
Facet jeszcze raz patrzy na dom sprzedawcy przez celownik i mówi:
- Wie pan co? Myślę, że teraz załatwię sprawę jednym nabojem.


Między mężczyznami:
- Wiesz rozwodzę się.
- Dlaczego? Co się stało?
- No cóż, odkąd się pobraliśmy, żona próbowała mnie zmienić. Oduczyła mnie picia, palenia, powrotów w środku nocy...
- I co, jesteś teraz zgorzkniały, bo tak bardzo cię zmieniła?
- Nie nie jestem zgorzkniały. Teraz jestem tak dobry, że ona na mnie nie zasługuje.

W parku na ławeczce siedzi młoda para. Po chwili dosiada się do nich dziadek. Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Boli mi nosek.
Chłopak pocałował ją. Dziewczyna mówi:
- Już nie boli.
Po chwili:
- Boli mnie czółko.
Chłopak pocałował ją w czoło. Dziewczyna:
- Już nie boli.
Dziadek z niedowierzaniem się pyta młodego człowieka:
- A czy hemoroidy też pan leczy?

Mąż wraca do domu lekko niewyraźny:
- Piłeś?
- No coś ty, ani kropelki.
- Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się. Piłeś?
- Nie piłem.
- Powiedz Gibraltar.
- Piłem



Pokłóciły się okrutnie części ciała. No, bo kto tu rządzi?
- Toż jasne jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy, jaki kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd dupa - I JUŻ. Śmiech ogólny, że całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK.
I przestała robić cokolwiek. Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce opadły. Nogi zgięły się w kolanach Oczy wyszły na wierzch. Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku. Szybko zawarto porozumienie. Szefem została... dupa.
I tak to już jest drodzy moi:
Szefem może zostać tylko ten, co gówno robi.



Rolnik i jego żona leżeli sobie w łóżku. Ona szydełkowała, on czytał gazetę. W pewnej chwili odłożył gazetę i spytał:
- Wiedziałaś, że ludzie to jedyny gatunek, którego samice są w stanie odczuwać orgazm?
Żona uśmiechnęła się zachęcająco i spytała:
- Naprawdę? Udowodnisz?
Rolnik odpowiedział:
- Jeśli chcesz...
Po czym wstał z łóżka i poszedł gdzieś. Wraca po 30 minutach i mówi:
- No więc krowa i owca na pewno nie mogą, natomiast świnia kwiczała w taki sposób, że nie jestem pewien...


Lato popołudnie, mąż do żony:
- Może pójdziemy do łóżka?
- Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczyć, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż
- Jasiu, stań przy oknie i licz ubranych na czarno ludzi, za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
- Złoty...dwa...trzy oj ojcu by taniej prostytutka wyszła, procesja pogrzebowa idzie...


Weteran skoków spadochronowych wspomina swój pierwszy skok:
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
- Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie, po prostu leciałem i srałem...

Okolice Lublina. Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym "U Hanki". Miejscowa elita odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta - jeden nie pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta:
- Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie mogę tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziękował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie... proszę...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół godziny. Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem...

Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:55, 23 Lis 2010    Temat postu:

Hrabia oprowadza gości i pokazuje swoje trofea i mówi:
- To po prawej to lew z afryki, a to po lewej to tygrys.
Nagle jeden z gości się pyta:
- A ta pani na końcu to kto?
- Moja teściowa.
- A czemu ona się uśmiecha?
- Bo do końca życia myślała, że jej zdjęcie robię...



Pewien ginekolog postanowił rzucić pracę. Zastanowił się, co innego potrafi robić. Uznał, iż posiada kwalifikacje mechanika samochodowego. Poszedł do znajomego warsztatu, do Szefa z prośbą o przyjęcie do pracy. Szef mu mówi:
- Jak zda Pan egzamin i poprawnie rozbierze i zmontuje silnik to dostanie Pan pracę.
Szef wezwał Pana Kazia (swego pracownika) i rzecze:
- Kaziu, weź Pana Doktora na warsztat, niech rozmontuje silnik od tego Fiata i potem go zmontuje. Za poprawne rozłożenie silnika dasz Panu Doktorowi 50 pkt., a za złożenie drugie 50 pkt. Po egzaminie zdecydujemy, czy Pan Doktor się nada.
I tak zrobili. Po godzince, do biura szefa wraca pan Kazio i melduje:
- Szefie, Pan Doktor na egzaminie uzyskał 150 pkt.
- Jak to? - wykrzyknął Szef, przecież mogłeś przyznać 50 pkt. za rozłożenie i 50 pkt. za złożenie - razem 100 pkt.?
- Tak, Szefie, dałem mu 50 za rozłożenie, 50 za złożenie i dodatkowe 50 pkt. za to, że Pan Doktor wszystko to zrobił przez rurę wydechową.


Jezus po 2000 lat nieobecności, postanowił wrócić na Ziemię, aby sprawdzić jak wygląda sytuacja. Traf chciał, że wylądował na polskim blokowisku w jakimś mieście. Idzie sobie, rozgląda się, a tu na ławeczce pod blokiem 4 chłoptasi siedzi. Przysiada się do nich i zagaduje ich co robią.
- Palimy zioło, chcesz bucha?
Jezus, nigdy nic takiego nie robił, a chciał sprawdzić co sie na świecie zmieniło, chętnie wziął lufę i sie zaciąga. Po chwili wypuszcza dym z ust i mówi do chłopaków:
- Wiecie kim jestem, Jezusem!
- I o to chodzi!!! - odpowiadają zgodnym chórem chłopaki


Wizyta w Zoo:
- Tato, dlaczego ta gorylica tak krzywo na nas patrzy?!
- Uspokój się synku, to dopiero kasa...




Właściciel sex-shopu musiał wyjść na chwilę i zostawił za ladą młodego sprzedawcę. Po chwili wchodzi dziewczyna i pyta:
- Ile kosztuje ten biały gumowy fiutek?
Sprzedawca mówi:
- 35€ za białego, 35€ za czarnego.
- Hm, poproszę czarnego, jeszcze nigdy nie miałam czarnego - mówi dziewczyna, płaci i wychodzi.
Po pewnym czasie wchodzi Murzynka i pyta:
- Ile kosztuje ten czarny fiutek? - 35€ za czarnego i 35€ za białego - mówi sprzedawca. - Hm, poproszę o białego, jeszcze nigdy nie miałam białego - mówi Murzynka, płaci i wychodzi.
Po chwili wchodzi blondynka i pyta:
- Po ile są u pana gumowe fiutki?
- 35€ za czarnego lub białego, proszę pani - mówi sprzedawca.
- Hm, a ten w paski stojący za ladą? - pyta blondynka.
- Ten?... no... to jest bardzo specjalny model, kosztujący 180€ - odpowiada sprzedawca.
- Poproszę! - mówi zdecydowanym głosem blondynka, płaci i wychodzi.
Po chwili wraca właściciel i pyta:
- No i jak panu poszło?.
- Wyśmienicie - odpowiada sprzedawca - sprzedałem jednego czarnego, jednego białego i pański termos za 180€!!!




Idzie niewidomy na grzyby do lasu. Ponieważ nie widzi, rozpoznaje gatunki grzybów kosztując je.
- Hmmm... Maślaczek.
- Hmmm... Borowik.
- Hmmm... Rydz.
- Hmmm... Gówno. Dobrze, że nie wdepnąłem.


Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz ku#wa mać! I czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę poszło się je#ać!


Facet w roboczym ubraniu, ubrudzony cementem jest w salonie samochodowym:
- A ile kosztuje Bentley GT coupe?
- 250 tys. euro.
- A na kredyt? Na rok?
- 25 tys. euro miesięcznie.
- Dużo... A na dwa lata?
- 12500 euro miesięcznie.
- Kurcze, też niemało.
- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
- Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła na taki.

- Dlaczego chce się pan rozwieść z małżonką?
- Więc, wysoki sądzie, poznałem ją, oświadczyłem się, potem był ślub, syn nam się urodził, ochrzciliśmy, potem jakoś urodziny były moje, potem teściowa mi zmarła, potem lepszą pracę dostałem, potem żeśmy mieszkanie sobie kupili, syn do przedszkola poszedł, dostałem awans, podwyżkę, kupiłem samochód, przeprowadziliśmy się znowu, dziecko do pierwszej komunii poszło...
- No, to wygląda na wyjątkowo udane pożycie małżeńskie, skąd wniosek o rozwód?
- No bo, wysoki sądzie, ostatnio jakoś żadnej okazji większej nie było i małżonkę żem na trzeźwo zobaczył...


Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, ze wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem!
W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł.
Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, co przed chwilą wyszedł, podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.
- Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500 $ i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko: mógłbym wiedzieć gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:15, 23 Lis 2010    Temat postu:

Panie doktorze, proszę prędko przysłać karetkę, moja żona ma chyba ostry atak wyrostka robaczkowego !
- Panie Kowalski, proszę się uspokoić - to nie może być to, przecież 2 lata temu sam operowałem i usunąłem Pańskiej żonie wyrostek - ha, ha - nie słyszałem jeszcze o przypadku żeby ktoś miał drugi wyrostek robaczkowy !
- A do cholery nigdy nie słyszał pan doktor o przypadku, żeby ktoś miał drugą żonę ?


Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary , nie wiem co mam zrobić…
- A co się stało?
- Mój kot sra mi na dywan..
- Jak to?
- No sra na dywan, jeździ tyłkiem po podłodze, nie wiem już
co mam robić, może ty byś coś poradził...
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym..
- Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach...
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, fenomenalnie. Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały.


Raz Stara Baba złapała złotą rybkę i już chce ją dać swojemu kotu, ale rybka prosi ją o darowanie życia, za co ona spełni trzy życzenia starej Baby. Więc Baba po namyśle mówi :
- Po pierwsze chcę być piękna księżniczka !
Stało się...
- Po drugie chcę mieć wspaniały pałac!
Stało się ...
- A po trzecie chciałabym, żeby ten mój ukochany kotek zamienił się w pięknego księcia! Stało się...
Baba/Księżniczka puściła złotą rybkę i zaczyna tańczyć ze szczęścia, we wspaniałym pałacu i z pięknym Księciem... Ale widzi, że coś Książe płacze jak bóbr...
Zdziwiona Baba pyta :
- Czemu ryczysz głupi, przecież teraz nic nam już do szczęścia nie brakuje?
A na to Książe odpowiada łkając:
- A, a, a musiałaś, mnie głupia babo, przed rokiem wykastrować?


Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić.
Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej!
Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
- Jasne! Co mam robić?
- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:
- Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
- Wiem, kur#a, to moja! Teraz idę po pańską!



Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża.
Święty Piotr sprawdza w kartotece ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego. Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
- A ile lat byliście Państwo małżeństwem?
- Ponad 50 lat! Odpowiada żona pochlipując.
- To trzeba było od razu tak mówić! - uradowany Piotr podrywa się do kartoteki.
- Z pewnością znajdziemy go w dziele "męczennicy"!


- Dlaczego nie należy się powstrzymywać od puszczania bąków?
- Nie wypuszczone unoszą się do mózgu i stąd się właśnie biorą posrane pomysły...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:31, 23 Lis 2010    Temat postu:

Listonosz odchodzi na emeryturę. Mieszkańcy jego rewiru postanowili go pożegnać, każdy ma swój własny pomysł. Przychodzi do pierwszego domu, a tam otwiera facet, który bierze listy i wręcza mu czek na 200zł. W drugim domu dostaje pudełko kubańskich cygar, w trzecim butelkę dobrej whisky. Przychodzi do czwartego, otwiera mu odziana skąpo, ponętna blondynka. Patrzy na niego kocim wzrokiem i zaciąga do sypialni. Jeden, dwa, pięć orgazmów. Po wszystkim kobieta przygotowuje mu wspaniałe danie. Na sam koniec podaje mu kawę i banknot dziesięciozłotowy. Facet z lekka zblazowany drapie się po głowie.
- To co pani dla mnie zrobiła było wspaniałe, ale po co mi te dziesięć złotych?
- Zastanawiałam się co panu dać w związku z odejściem na emeryturę. W końcu mąż mi doradził: Pieprz go - daj mu dychę! A kawę sama wymyśliłam...




Facet miał trzy przyjaciółki i w którymś momencie musiał się zdecydować, którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test. Każdej dał po 4 tysiące i czekał co będzie. Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, buty, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi:
- Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham!
Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa. Wraca i mówi:
- To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!
Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je pomnożyła, że dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi:
- Je te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham!
Facet był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i przeciw i... ożenił się z tą, która miała największe cycki.

Morał: mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę.





Do kościoła przychodzi Maryśka, która nigdy wcześniej nie była na mszy. Wchodzi a tu wszyscy wstają i śpiewają:
- "O Maryjo witam Cię".
Ta już całą mszę się nie mogła skupić i tylko myślała, jak ona im się wszystkim za to odwdzięczy. Po mszy stanęła na środku kościoła i głośno mówi:
- Za to, żeśta mnie tak przywitali zapraszam was wszystkich na drinka. Ksiądz, który siedział w konfesjonale aż się wychylił a Maryśka:
- A Ty jak się wysrasz to też przyjdź.



Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo samochodów, wypadki, zabije się gdzieś.
- Ok.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, ze strąciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś
- No, syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- Ok. Teraz kupię jaguara.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Ufff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.




Na ławce w parku siedzi smutny facet, w reku trzyma butelkę. Siedzi i patrzy w te butelkę. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie. Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupie ci nowa flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie
udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, wiec szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy, zobaczyłem, że ukradli mi
samochód, wiec wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka
odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel
ze wszystkimi dokumentami.
- A w domu - co?
W domu moja żona kocha się z innym facetem! Postanowiłem
wiec popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i
nagle przychodzi dureń, który mi ja wypija!!!



Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wyp.....dalasz!



Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony.
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki Pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej Pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć?
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.


Wieczór. Pijana prostytutka zatrzymuje taksówkarza:
- Podwieź do centrum.
Wsiadła na tylne siedzenie i rozwaliwszy nogi - zasnęła. Taksówkarz patrzy w lusterko - a ona bez bielizny! Całe źródło zarobków tej pani widoczne jak na dłoni.
Po drodze wsiadł jeszcze jakiś facet. Usiadł obok kierowcy, a ten mówi:
- Spójrz pan w lusterko!
Klient długo przygląda się widokowi w lustrze po czym konstatuje:
- No nic. Od jutra przestaję pić! Bo już całkiem jak pizda wyglądam...



Jedzie blondynka swoim nowiuteńkim różowym kabrioletem. Z jej winy dochodzi do stłuczki, gdzie rozbił się cały maluch drugiego kierowcy. Jej kabriolet nie został uszkodzony. Wkurzony mężczyzna zwyzywał blondynkę ale ta nic sobie z tego nie robiła. Zdenerwowany narysował kółko na jezdni i powiedział
- Wejdź do tego kółka i nie wychodź.
Po czym poprzebijał jej wszystkie opony.
- Zadowolona?
Blondynka chichocze. Jeszcze bardziej zdenerwowany powybijał jej wszystkie szyby.
- Teraz już nie masz się z czego śmiać!
Blondynka znowu chichocze. Jego nerwy nie wytrzymały, rozbił jej całe auto, nic z niego nie zostało
- Teraz dostałaś nauczkę.
Blondynka chichocze
- Możesz mi powiedzieć co Cię tak cieszy w takiej sytuacji? - pyta mężczyzna
- Bo jak Ty nie patrzysz to ja wychodzę z tego kółka


Zakonnica w barze:
- Setę czystej poproszę.
Barman tak popatrzył, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
- Setę czystej poproszę.
Barman zdziwiony, co to druga seta? Ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
- Setę, jeszcze jedną.
Na to barman nie wytrzymał:
- Ależ siostro, czy to wypada.
Na co zakonnica:
- Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba zesra...



Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna i krzyczy:
- Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo spóźnię się do pracy!
- Panie kierowco! - wołają pasażerowie. - Niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść!
Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna wsiada i mówi z ulgą:
- No, dzięki Bogu zdążyłem... A teraz bileciki do kontroli...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psy i Pudle Strona Główna -> Wiersze, wierszyki, żarciki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin